Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
100 kg. To przerażające ;-((((


Tak, wczoraj stanęłam na wadze i zobaczyłam najstraszliwszą dla mnie liczbę  100 kilogramów żywej wagi... a raczej sadła!! Załamałam się. 
To, co zobaczyłam wstrząsnęło mną. Po prostu się załamałam. 
Może i to dobrze?? Może to jest ten moment kiedy wezmę się w garść??
Trochę mnie to przeraża. Czytam Wasze pamiętniki i widzę, że chudniecie tyle kilogramów, że ćwiczycie po 2 lub 3 godziny....a ja co?? A ja nie mam siły tyle ćwiczyć.... zaraz dostaje zadyszki i oblewają mnie siódme poty 

Trzeba się zmobilizować i ruszyć tyłek. Na wakacje ma być przynajmniej 20 kilo mniej. 

Dzisiaj z dietą kiepsko. Chociaż i tak jest lepiej niż zazwyczaj.

Śniadanie: 4 tosty z serem i szynka + kawa z mlekiem i cukrem
2 śniadanie: jogurt pitny, rogalik i niestety bake rolsy czosnkowe i kawa czarna z cukrem  ale nie mogłam wytrzymać w pracy.
Obiad: 4 tosty z jajecznicą + kawa z mlekiem i cukrem  (zawsze jedna mała, płaska łyżeczka)

Wiem, że za dużo. Poprawię się.
Ćwiczenia: godzina sprzątania i odkurzania domu.
Miało być jeszcze 30 minut steperka ale muszę jechać na zakupy, więc nie będzie, ale jak wrócę to zrobię brzuszki.
 Dziękuję Wam za wsparcie i motywację. Naprawdę kochane jesteście.
Pozdrowionka i powodzenia.
  • kasia165

    kasia165

    4 stycznia 2013, 18:50

    Na pewno sobie poradzisz ze zrzuceniem zbędnych kilogramów ;) odpowiednia dieta i wprowadzanie pomalutku ruchu i sukces będzie ;) możesz zacząć od spacerów jakiś prostych ćwiczeń ;) na pewno Ci się uda ;) pozdrawiam ;)