Mam jednak nadzieję, że mimo to wytrwam w swoich postanowieniach i schudnę te 40 kilogramów. Dla siebie i swojego zdrowia.
Dzisiaj waga wskazała 97,1 kg. czyli w sumie przez tydzień schudłam prawie 3 kilo, bo od 100 kg zaczęłam swoją walkę.
Pewnie to woda i toksyny, ale dobre i to, zwłaszcza,że przez weekend aż tak restrykcyjnie nie przestrzegałam diety i zdarzyły mi się grzeszki, i nie ćwiczyłam. Niestety.
Dzisiaj nie miałam za bardzo czasu żeby jeść zdrowo i na szybko chlebem się zapchałam i nie miałam jak ćwiczyć, ale od jutra się poprawię. Obiecuję.
Śniadanie: 2 grzanki z szynką i kawa z mlekiem + kefirek
2 śniadanie: jogurt pitny owocowy
Przekąska i obiad w jednym: 2 kanapki z szynką
Kolacja: kawa z mlekiem i grzanka z piersią z kurczaka.
Mój grzech: brak ćwiczeń i baton twix mimo to wieczorem waga pokazała 97,1
Od jutra wracam do swojej dietki, bez słodyczy, mniej chleba, więcej warzyw i owoców!!
vijka
10 marca 2013, 13:25Też mam niedoczynność tarczycy. A co do jajników to nie wiem. Chce iść do dobrego ginekologa, bo kiedyś byłam u jednego, to żadnych badań nie chciał mi zrobić...a za młoda byłam by się kłócić.