Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Boję się coraz bardziej...


Dziękuje że Wy jesteście, że nie macie mnie za nic.. jak niektórzy... Dziękuje, to dla mnie wiele...! Cholernie dużo.!. Trzymacie mnie wraz z przyjaciółką i mamą przy życiu...
Dziś też wymiotowałam... Raz... ale jednak był... Nie potrafię czuć tych śmieci w brzuchu... Nie chcę udawać jakieś zdesperowanej nastolatki która szuka dziury w całym.. ale do cholery jasnej, komuś muszę to powiedzieć... Bo sobie z tym sama nie radzę...
Dziś bilans wyszedł ok. 650kcal.. wiem wstyd.. ale i tak jest lepiej.. w poniedziałek było 240kcal, a we wtorek 340kcal.. bo resztę poszło po prostu do kibla..
Dziękuje wszystkim którzy mnie wspierają i wgl to czytają...

Dziś waga pokazała 63,2kg.. załamka...



Nie wiem czy chcę ratunku.. czuję że staje się mi to obojętne...
  • chudniemy15

    chudniemy15

    16 maja 2013, 22:24

    mysle ze jak zdajesz sobie sprawe z tego to szybko z tego wyjdziesz. do psychologa koniecznie

  • chudniemy15

    chudniemy15

    16 maja 2013, 20:03

    koniecznie zglos sie do psychologa z mama. nie chcesz sie doprowadzic do stanu wychudzonego niekobiecego ciała .. prawda ?

  • milusia9999

    milusia9999

    16 maja 2013, 13:38

    psycholog wskazany :) i proszę nie denerwuj się ale spokojnie przemyśl czy bez lekarza dasz radę. Musisz zaakceptować siebie i swoje ciało inaczej może być ciężko. ale w kupie siła :):)

  • pitroczna

    pitroczna

    16 maja 2013, 12:07

    nie pozwol, zeby stalo Ci sie to obojetne! jestes mloda dziewczyna, cale zycie przed Toba - nie pozwol zeby TO zniszczylo Ci zycie. przede wszystkim - mysl teraz o zdrowiu, a nie o odchudzaniu. waga moze skakac, bo rozregulowalas sobie metabolizm, ale wszystko wroci do normy jak zaczniesz jesc rozsadnie. ukladaj sobie posilki, planuj - jesli potrzebujesz to uwzgledniaj w nich tez jakas mala dawke slodyczy - zeby po paru dniach sie nie rzucic na nie bez kontroli. wyjdziesz z tego, ale nie mozesz sie poddawac! najlepiej porozmawiaj z kims, moze ktos z otoczenia moglby Ci pomoc? to trudne, czasem bardzo trudne, ale dasz sobie rade! wierze w Ciebie.

  • ambus

    ambus

    16 maja 2013, 11:38

    Myszko 63 kg to bardzo dobra waga i dopóki jej nie zaakceptujesz nie poradzisz sobie z problemem. Przestań wmawiać sobie, że jesteś gruba i nieatrakcyjna. Stań przed lustrem i otwórz oczy. Jesteś śliczną dziewczyną. Doceń to. Nie możesz być obojętna, bo doprowadzisz się do stanu kiedy może już nie być ratunku. Na szczęścię widzisz, że jest źle, więc bądź silna i walcz!!!!! Jestem z Tobą!!!!

  • ligezamalwina

    ligezamalwina

    16 maja 2013, 09:11

    Powoli musisz dochodzić do siebie. :) Myśl pozytywnie a będzie dobrze :D !!!

  • Cioccolato

    Cioccolato

    15 maja 2013, 22:33

    Ciężko cokolwiek napisać. Wspólczuję Tobie bardzo takiej sytuacji, ale wierzę w to, że sobie poradzisz :) Dobrze, że Twoja mam i przyjaciółka o tym wiedzą i Ciebie też wspierają :) Już jakieś postępy robisz :) Jestem z Ciebie dumna, ale powolutku i będzie dobrze :) Trzymam za Ciebie Kochana kciuki :) Nie twierdzę, że jesteś "głupia", "nierozważną" itd. nastolatką. Doskonale Cię rozumiem, bo każda kobieta i dziewczyna na swój wygląd ma świra. Każda chce być szczupła i piękna. Takie już jesteśmy. Ale inaczej trzeba sobie z tym radzić. Dieta to tez zdrowie! Dasz radę! Jestem z Tobą! :*

  • gwenlouie

    gwenlouie

    15 maja 2013, 21:31

    nie wiem co Ci napisać bo teksty dasz radę i takie tam są tu na nic. może zgłoś się do lekarza. trzymam za Ciebie kciuki. staraj się jeść więcej a zdrowiej to może nie będziesz musiała zostawiać tak jak sama napisałaś w toalecie. powodzenia