Po weeendzie 1,2 wiecej ...
tak się kończą imieniny u dziadka i wyjazdy na weekend
update: na "imieninach" do wyboru byly tylko kabanosy lub paluszki.Ogolnie to zla jestem na dziadka meza,bo schał się jeszcze zanim przyjechaliśmy, wogole nie przygotował i zachowywał jak pijany dziad.Nie wiem naprawde nie wiem po co wogole nas zapraszal,a my jechalismy te 300 km :(
aluna235
1 września 2015, 06:35Taki weekendowy nadbagaż szybko zniknie,więc nie ma powodu do zmartwień.