Z poprzedniego wpisu został tylko wpis, a moja sylwetka tylko się pogorszyła. Od 2 listopada zaczynam dietę na nowo. Już teraz posiłki będzie przygotowywać nie narzeczona, a żona😅 startujemy z waga 110 kg. Nowy rok- nowa ja! Tak mi się nie chce… tak bardzo nie chce- lecz kiedyś jeszcze będę sexi😁 obiecuje sobie szczerze, ze z popiołów powstane jak zwierze!