Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jak po grudzie....


Takie mam dni czasami jak wczoraj. Od rana wszystko nie tak:<,  pod wiatr, zimno, chmury.

Na wadze 1kg więcej.

Zegarek spadł na podłogę i przestał chodzić. Sklep, gdzie jadę specjalnie, żeby kupić nowy zegarek – zlikwidowany. On line nie mogę na nic się zdecydować.

Praca nudzi i irytuje, czas rozciąga się w nieskończoność i desperacko pragnę słodyczy(tort)(donut)(ciasteczka)(czekolada). Ale walczę mocno i krótko. Idę do maszyny i wybieram coś największego – Prince Polo XXL. I kawę z czekoladą (wersja bez cukru to ściema, słodka jest cudownieL). A za chwilę pożeram jeszcze Kinder bueno.

Spotkana przypadkiem koleżanka dziwi się, że uważam, że to dużo, ona właśnie sama skończyła dużą Milkę z orzechami i rozgląda się za czymś jeszcze.

Teraz wcale nie jest lepiej, gorzej nawet, bo trochę mdło i ciasno w spodniach.

Wieczorem rodzynki, figi i orzechy oszukańczo nakładane do miseczki małymi porcjami, ale wiele razy, każdy raz jest tenjużnaprawdęostatni. I jeszcze pół szklanki likieru na koniec. I okropny sen o wypadających zębach – nic dziwnego właściwie.

A rano śladu po tym nie ma, świeci słońce(slonce) i wszystko jest znowu na swoim miejscu.

Na wszelki wypadek wagę omijam;)

czwartek: 25 km rower

piątek: 25 km rower, pół godziny orbitreka w południe - byłam sama na korpo siłowni, pootwierałam okna, wszystko pachniało i muzyka była idealna po prostu.... 

po pracy: (przyszłam wcześniej więc też wyszłam wcześniej i miałam więcej czasu na trening:))

1. Romanian MC: 10x 35 kg  powtórzone w pięciu seriach

2a. Wypychanie nogi do góry w klęku na maszynie do ćwiczenia tyłka: 15x 30kg, 15x33kg, 15x 33kg, 15x 33kg

2b. Przywodzenie nóg na ginekologu: 20x 27kg

2c. Odwodzenie nóg na ginekologu 20x 27kg

a, b i c w serii łączonej powtórzone 4 razy

3. wznosy na ławce rzymskiej poziomej 3x 20 powtórzeń wolno z zatrzymaniem na górze, tak na dobicie tyłka i zmęczenie dwójek

4. wspinanie na palce na maszynie, obciążenie 50 kg: 20x stopy równolegle, 20x na zewnątrz, 20x do wewnątrz, 20x równolegle

i godzina ABT , jakoś łatwo poszło.

I już tylko z 7kg warzyw i jabłek, rowerem i wszystkim wrócić do domu, wdrapać się na 4 piętro i do weekendowego wyjazdu szykować8)

 

  • ewela22.ewelina

    ewela22.ewelina

    1 maja 2016, 20:36

    co to jes ten ginekolog?:D

    • beaataa

      beaataa

      1 maja 2016, 21:56

      Na przywodziciele i odwodziciele

  • marii1955

    marii1955

    29 kwietnia 2016, 23:27

    Świetnie opisałaś te swoje wpadki żywieniowe , taak z humorem :) Tak pięknie ćwiczysz , aż Ci troszkę zazdroszczę ... a ja jakoś nie mogę się psychicznie pozbierać ... wiem , że będzie lepiej - czekam na to :) Cudnego wyjazdu życzę - buziaki :) Iiii słoneczka oczywiście , deszczowi mówimy STOP ........

    • beaataa

      beaataa

      30 kwietnia 2016, 07:13

      Czasami "nie po drodze" jest z ćwiczeniami i dobrze jest odpocząć, nie robić sobie kolejnego obowiązku z czegoś, co obowiązkiem nie jest. Ja jestem tak skonstruowana, że jak mam kłopoty i gorzej się czuję, to właśnie trening najskuteczniej mnie stawia na nogi, ale nie każdy tak ma i nie zawsze jest to możliwe. Lepszych czasów życzę:::)))) i to jak najszybciej::)))

  • Czaja2015

    Czaja2015

    29 kwietnia 2016, 18:29

    Lubię Twój optymizm i podziwiam zapał do zdrowego życia, więc zdziwiła mnie Twoja chandra. Super, że to tylko chwilowe. Ja niestety mam podły cały tydzień.

    • beaataa

      beaataa

      29 kwietnia 2016, 20:24

      Bardzo rzadko i krótko, ale zdarza się:( i nie wiem dlaczego, ani kiedy, ot tak.... :)

  • Użytkownik2426921

    Użytkownik2426921

    29 kwietnia 2016, 13:15

    Ja również ostatnio mam takie ''małe chwilę słabości'' . ;/ Oby jak najmniej ich!! Powodzenia dalej. ;)

  • beatawalentynka

    beatawalentynka

    29 kwietnia 2016, 12:43

    Znam te dni, na szczęście mijają i można zawsze zacząć od nowa. Oby ich tylko niewiele było :)))

    • beaataa

      beaataa

      29 kwietnia 2016, 12:56

      U mnie mało ich na szczęście i to takie jednodniowe chandry na szczęście:)