Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
wyjątkowo krótka majówka


Moja majówka w tym roku w weekendowej wersji mini, bo zimno(zimno)

 sobota: rano godzina TBC - głównie ćwiczenia stabilizacyjne, wolne tempo, ale ciężko i jazda w gigantycznym korku na działkę. A tam już jak to tam: sprzątanie lasu, sadzenie drzewek, spacer, ognisko z piwem. Ale jedzenie tylko z pojemników, jak w założeniu: kasza, indyk, jajko, żadnych grzeszków(puchar).

niedziela: 70 km rower, po lesie, starorzeczach Narwi, brodzenie po lodowatej wodzie, parzenie bosych nóg pokrzywami. S. rower przez wylewy przenosi na ramieniu, ja ciągam po wodzie, to błąd - pełno wodorostów potem jest w szprychach.

I prognoza pogody zupełnie nietrafiona, zamiast deszczu o godzinie 17 przejaśnienie i całkiem ładny zachód(slonce).

  • adka32

    adka32

    2 maja 2016, 12:22

    Fajna ta majoweczka :-) :-)

    • beaataa

      beaataa

      2 maja 2016, 15:08

      Bardzo fajna, ale cieszę się, że mogę posiedzieć dzisiaj trochę. ..

    • adka32

      adka32

      2 maja 2016, 15:32

      Hahahahhaha nie dziwię się :-) :-) :-)