Środa: 30 km rower - pierwszy raz w tym roku było to naprawdę przyjemne, bez lodu, przejmującego wiatru, ciepło było i wiosennie
Czwartek: 20 km rower + zestaw na tyłek w południe:
10 minut rozgrzewki na orbitreku ,
1a. Hip trust 20x 35kg, 20x 35kg, 20x 35kg, 20x 35kg - z zatrzymaniem napięcia mięśni w górze 2sek,
1b. Szerokie przysiady z obciążeniem 7 kg. Przy wyproście nóg, ręce z obciążeniem do góry 15x
1a i1b jako seria łączona, powtórzone 4 razy.
Piątek: 20 km rower + kompleks metaboliczny w południe.
Po pracy miało być jak zwykle było w piątek = trochę siłowni + godzina ABT, ale instruktorka na której zajęciach w ostatnią sobotę myślałam że usnę przejęła też te piątkowe. Zmiany były konieczne
.
Bita godzina treningu siłowego, wolno, dokładnie, ciężko.
1. MT 12x 35 kg rozgrzewkowo, 10x 40kg, 10x 40kg, 10x 40kg, 10x 40kg, 10x 40kg - zapomniałam rękawiczek bolało trochę i odciski będą chyba znowu
2. Ściąganie drążka a właściwie czegoś niedużego, trójkątnego poziomo do klatki: 10x 25kg x 4 serie
3. Wciskanie sztangielek na barki stojąc: 12x 7kg, 11x 7kg, 10x 7kg, 10x 7kg
4a. Wyciskanie sztangi na ławce poziomej: 10x 20kg
4b.Wznosy ramion bokiem w opadzie tułowia 15x 2.5kg (a i b jako serie łączone x 4)
5a. Wypychanie nogi do góry w klęku na maszynie do ćwiczenia tyłka: 15x 39 kg na każdą nogę
5b. Przywodzenie nóg na ginekologu: 20x 30kg
5c. Odwodzenie nóg na ginekologu 20x 30kg
a, b i c w serii łączonej powtórzone 4 razy
6. Wznosy tułowia na ławce rzymskiej poziomej 20x w trzech seriach
7. Wspięcia na palce na maszynie : 60kg x 20 powtórzeń palce równolegle, x20 palce na zewnątrz, 20x palce do wewnątrz i 20x palce równolegle.
A po drodze do domu odebrałam górę ekowarzyw i jabłek.
Weekend gotowania i pieczenia się szykuje.
diuna84
21 lutego 2017, 13:52jak to czytam, to zawsze jestem pod wrażeniem ! masz moc bez dwóch zdań !
MagiaMagia
18 lutego 2017, 09:43ide polowac na ekoplony :) PS. Od samego czytania tego planu cwiczeniowego mozna dostac zakwasow. podziwiam!
zlotonaniebie
18 lutego 2017, 09:28Wczoraj jak wracałam z pracy to pierwszy raz pomyślałam o rowerze, bo i pogoda i ścieżka rowerowa była przyzwoita. Ale dziś pada, więc może tylko spacer po lesie. Zapisuję sobie te Twoje treningi, część wykonuję tak wyrywkowo,część jest niemożliwa w domu, bo nie mam takich maszyn. Najbardziej brakuje mi stojaka na sztangę, bo przy większym ciężarze muszę prosić męża by mi założył ją na barki. A to nie jest ani wygodne, ani bezpieczne. No, ale jakbym się w tym temacie bardziej rozwinęła, to problem stojaka jest łatwy do rozwiązania. Jesteś moją wielka motywacją i jednocześnie wyrzutem sumienia, zwłaszcza jak siedzę na pupie, piję kawę i grzebię w necie :)