Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nie chcę już


tego roku, nie chcę! nie chcę! Niech już się kończy. Tak fatalnego roku , chyba jeszcze nie miałam w życiu, a to dopiero początek kwietnia. Jechałam do Krakowa z bolącym naddupio, biodro, udem lewej nogi. Fajnie, dojechałam, doszłam na kwaterę( czytaj dokuśtykałam) rąbnęłam dwa ketotonale i poszłam do fundacji do prawników). Stoję pod kamienicą niczym Alibaba przed Sezamem i zastanawiam się jak tam wejść ( nie znam hasła).  Wyciągam smarkfona i dzwonię do pana Adriana ...a tu niespodzianka, sprzęt gada , że to zły numer ...o żesz ty ...jak zły, jak chłopak do mnie dzwoni. No nic ...dobrze że posiadam coś takiego jak inteligencję ( w dodatku naturalną nie sztuczną) biegusiem wpisuję w google maps fundację, wyskakuje mi nr telefonu, dzyńdzam ...miła pani odbiera , melduję się kto i po co ..i pani wpuszcza mnie do kamienicy. Porozmawiałam, podpisałam umowę, wyjaśniliśmy sobie to i owo ( przy okazji zaznajomiłam się z bardzo miłym fundacyjnym szpicem) wracam...wracam Plantami, zadzwoniłam do krakowskich znajomych, ze pojawię się u nich jutro bo dzisiaj nie mam siły ( i jest już koło 5) ale na Piłsudskiego wpadam do Żabki po zakupy na śniadanie no i schodzę ze schodków z łapami wypełnionymi, jabłkami, twarożkami, wodą i słyszę ...chrup....wydaję z siebie ...aaaaaaaaaaaaaaa....wszyscy w kolejce patrzą na mnie , jakaś młoda dziewczyna łapie moje zakupy a ja ..opieram się na zgrzewkach z wodą , koniec...nie mogę zrobić kroku. Młodzi ludzie proponują że mnie zawiozą do szpitala, dziękuję bardzo , udaje mi się skuśtykać na dół zapłacić za zakupy i bez mała po ścianie powlec się na kwaterę ..wiązanki ślę namiętne, ciągłe i nie melodii ludowych. Dowlokłam się, wlazłam na trzecie piętro i leżę niczym skóra z diabła ...przy leżeniu jest ok ..nic nie boli, tylko przy prostowaniu nogi słyszę trzask w kolanie, ale kiedy idę boli zewnętrzna strona kolana. Przeklęłam wszystko co się dało, takie plany miałam a tu du...znaczy się kilka z króla. No to sobie myślę...niech jutro pada, przynajmniej mi nie będzie szkoda godzin spędzonych w łożu boleści. Ale przez głowę mi już przemykają scenariusze , jak ja dostanę się we czwartek na dworzec w takim stanie ...czy jest tu gdzieś apteka, żeby kupić maść i bandaż elastyczny, czy ściągać znajomych, żeby mnie w razie czego odholowali na MDA. No nic wyczaiłam, że 160 m od mieszkanka mam aptekę, we wtorek rano powlekłam się - trasę 2 minutową, pokonywałam 10 min, ale wróciłam z maścią i bandażem, a skoro byłam taka dzielna postanowiłam jeszcze poleźć do sklepu po prowiant na resztę pobytu ...poszłam, tam przemiły młodzieniec spakował mi wszystkie zakupy do torby i nawet dał telefon do siebie , gdybym potrzebowała czegokolwiek, to on mi przyniesie, bo mieszka niedaleko, wodę albo coś. Potem mnie sprowadził po schodkach ze sklepu ( choć była poręcz) i w tym momencie poczułam się jak 120 letnia staruszka . Przeleżałam do 14 i powlokłam się do znajomych, powoli, utykając , ale było lepiej niż rano. No skoro lepiej....to w środę wypuściłam się do ogrodu botanicznego ( choć byłam świadoma, że mogę dojść, ale mogę wrócić na 4 kołach zamiast na dwóch nogach) ale doszłam ( oczywiście na przeciwbólowych) , pokrążyłam po ogrodzie, stwierdziłam, że jest całkiem nieźle i nawet kolano prawie nie reagowało, no to polazłam jeszcze do bazyliki mariackiej, doszłam do domu ( rozum mi podpowiedział, żebym nie szalała i nie ważyła się jeszcze poleźć na Wawel, bo to zbyt wiele może być). Zresztą pogoda była dziwna, w poniedziałek przywiozłam słońce, we wtorek rano mżyło, potem padało, a po południu było pochmurno, w środę słonko, we czwartek rano deszcz, ale przed ósmą wyszło słonko więc ja cap nikusia i na Wawel, bo ze znajomymi umówiłam się na 12 na Rynku, zaczął się jarmark przedświąteczny, potem zaprosili mnie na kawę i obiecali odstawić na dworzec. Zatem rano zaliczyłam Wawel , Grodzką i Planty i już było gorzej z kolanem, ból zdecydowanie przeniósł się na przód kolana i chwilami miałam wrażenie, że kolano się nie blokuje , że robi mi się " pusta przestrzeń" która powoduje destabilizację, ale pomaleńku, godnie kuśtykając dotarłam na kwaterę, poleżałam , chwyciłam torbę i polazłam na Rynek, tam od torby uwolnił mnie Mareczek ..dzielnie ją dźwigał, obeszliśmy stragany , na niektórych cudeńka, kupiłam wędzony ser kozi, dzieckom pierniki świąteczne ...o ludeczkowie jakież cudne. Dobrze że kobieta wypakowała z 10 wzorów ...to wybrałam pisanki, baranka, zajączka a dla Kazika uroczego kurczaczka ( zresztą zaraz wam pokażę), a pani miała jeszcze ze 40 pudeł nierozpakowanych, jakież cuda kolorowe tam były. Przy budzie z wędlinami litewskimi język uciekł mi do ..........ale się powstrzymałam przed zakupem ( w ogóle ceny kosmiczne ..wiadomo, Kraków, Rynek no i jarmark przedświąteczny), obleźliśmy teren i poszliśmy do Nakielnego na kawę i coś do kawy...moi gospodarze wcinali malutkie torciki bezowe ( podobno przepyszne) a ja dzielnie wcinałam serniczek na zimno, potem poszliśmy Szpitalną , bo chciałam kupić krówki , w sklepie gdzie mają 40 rodzajów krówek, przeca Szczeżuja jest słodkojadem ..wybrałam 7 smaków ( z każdego po 2 krówki), bo nie jestem fanką niektórych smaków np. kokosowe słodycze mogą dla mnie nie istnieć. Spróbuję i jak mi któreś przypadną do gustu to kupię ( może) następną razą. W domu podzieliłam na połowę...dla siebie i dla małża.  Na dworzec mnie dowlekli półtorej godziny przed odjazdem autokaru ..spokojnie sobie poczekałam, autobus przybył o dziwo! na czas i wróciłam do domu. Więc mimo wszystko wyjazd udany, zobaczymy co we wtorek Krzyś powie na neurologię i  kolanologię . Następny wypad w czerwcu, więc do tej pory, muszę się ...podremontować. Aaaa jeszcze jedna rzecz, która mnie zaskoczyła i trochę zasmuciła. Na ulicach Krakowa nie słychać języka polskiego..ukraiński, ukraiński. Zresztą już na dworcu podkurzyła mnie Ukrainka ..wpychająca się w drzwi, którymi ja wychodziłam. Ale jak to mnie uświadomili znajomi.." oni tacy są" . Ale widziałam, że znajomi krakowiacy, z którymi się widziałam ( nie tylko z tą dwójką starych znajomych) są lekko poirytowani taką ilością i takimi uprawnieniami dla uchodźców i niestety ich zachowaniem.  No nic ...nie marudzę już, teraz trochę wizji i krakowskiej wiosny. 

No to miłego, słonecznego piąteczku, udanego początku weekendu .Ahoj!!! Przygodo...bez jaj!! Ahoj!!

  • kitkatka

    kitkatka

    9 kwietnia 2022, 14:25

    Nauczka z tego taka, że u sromotnika się nie robi zakupów. U mnie chyba też nadchodzi nieubłagana chwila pocięcia w celu zaimplantowania naddupia. Zdrowia. Buziol

    • Beata465

      Beata465

      9 kwietnia 2022, 16:28

      Niestety ...zakupy u niego robię jedynie gdy jestem w Krakowie, bo po prostu mam do sklepu 100 m ...a nie chce mi się dźwigać żarła na 4 dni z galerii Krakowskiej (prawie 2 km) . Na miejscu szerokim łukiem omijam i grzyba i owada. No jak znam życie to Krzyś coś tam zdiagnozuje w ciemno ( z naddupiem) ale na bank da skierowanie na rezonans, żeby obejrzeć 11 letnie zmiany w kręgosłupie ( tym bardziej że moralnego nie mam) , poza tym tak sobie pomyślałam, żę może by zawalczyć o kartkę dla " ograniczonej" przynajmniej ruchowo :D ( mogłabym dupsko bliżej rezerwatu podwozić) :D

    • kitkatka

      kitkatka

      9 kwietnia 2022, 17:33

      U mnie nie było szans pomimo, że ma stałe orzeczenie związane głównie z narządami ruchu. Nie mam znajomości. Buziol

  • mamazabki

    mamazabki

    8 kwietnia 2022, 17:39

    Uważaj na siebie! Co do Ukraińców trochę zapędziliśmy się w tej pomocy. Też już zauważyłam żądania z ich strony. Jest mi ich na prawdę żal. Mieszkam 350 km od granicy na Śląsku. Jest u ich mnie na wiosce pełno. Cała szkoła już w barwach Ukrainy. Pomagajmy ale z głową. Trzeba się cofnąć do historii kilkadziesiąt lat wstecz. Ukrainiec nie miał dla Polaka dobrego serca. Wyżynal jak zwierzęta. Ale o tym cicho sza. Ciekawe czy oni by nam pomogli...

    • Beata465

      Beata465

      8 kwietnia 2022, 19:31

      Uważam, uważam ...rozpoczynam wielki przegląd ....żeby " dowód rejestracyjny" podbić :D

    • Berchen

      Berchen

      8 kwietnia 2022, 21:22

      Byli kiedys tez Polacy co innych ludzi spalili w stodole, ich wnuki maja byc odpowiedzialni za to? nienawisc nie sluzy urodzie.

    • Beata465

      Beata465

      9 kwietnia 2022, 01:43

      No właśnie ...są uczucia które budzą w nas demony. Jakże często górę biorą stereotypy.

    • krolowamargot1

      krolowamargot1

      9 kwietnia 2022, 13:49

      Ciekawe, że z Niemcami nie masz problemu

    • mamazabki

      mamazabki

      9 kwietnia 2022, 15:20

      Dziewczyny bez spiny. Pomagam na tyle ile umiem. Ale w granicach rozsądku. A ten rozsądek co u niektórych się zgubił. Koleżanko nie mam problemu z polskimi Niemcami. Ale prawdziwy Niemiec w potrzebie Ci nie pomoże. I wiem to z własnego doświadczenia. Miłej soboty i dużo słoneczka.

    • krolowamargot1

      krolowamargot1

      9 kwietnia 2022, 15:36

      Nie wiem, czy można pomóc „za bardzo” ludziom, którzy tracą wszystko. Bliskich, dobytek życia, dom, miejsce na ziemi, pewność jutra, pieniądze, pracę i nadzieję. Jako żona Holendra, z doświadczenia wiem, że zagranicą częściej pomoże Niemiec, Holender, Turek, Arab czy Pakistańczyk, niż Polak. Także trzymaj tę ksenofobię dla siebie.

  • tara55

    tara55

    8 kwietnia 2022, 10:53

    Urocza ta krakowska wiosna. Beatko, bądź ostrożna i nie pędź tak wszędzie. Zwolnij...!!! Życzę dużo zdrowia. :-)

    • Beata465

      Beata465

      8 kwietnia 2022, 11:14

      Dziękuję bardzo ....hihihihi ależ ja dosłownie pełzałam przez ostatnie trzy dni :D ale jak tu okiełznać ogień? Miłego dzionka.

    • tara55

      tara55

      8 kwietnia 2022, 11:32

      Pełzałaś, bo dostałaś ostrzeżenie przymusowe.!!! Tabl. p/ bólowe nie są rozwiązaniem. Dbaj o siebie. Ortopeda prześwietlił to kolano.? Może masz tam stan zapalny.? Oby nie.! Może smarowanie żywokostem pomogłoby dla kolana.? Dzięki za życzenie i wzajemnie. :-)

    • Beata465

      Beata465

      8 kwietnia 2022, 12:16

      Nikt nie oglądał jeszcze kolana, bo to się stało w Krakowie, we wtorek mam wizytę u neurologa , powiem mu i o kolanie, niech powie co dalej.

    • Beata465

      Beata465

      8 kwietnia 2022, 12:16

      Kolano od wtorku smaruję DIP - pomaga na kilka godzin,

  • Marynia1958

    Marynia1958

    8 kwietnia 2022, 10:36

    Noooooo nie, ale co z tym kolanem?

    • Beata465

      Beata465

      8 kwietnia 2022, 11:13

      Jeszcze nie wiem, ale we wtorek mam wizytę u neurologa a dla niego pacjent zaczyna się na małym palcu nogi a kończy na czubku głowy ( do tego to mój stary znajomy) więc mu powiem i o kolanie , niech decyduje co dalej robić.

  • Alianna

    Alianna

    8 kwietnia 2022, 10:27

    W sumie to Cię podziwiam, Wspaniała Babciu Kazimierza, ale współczuję bólu i dyskomfortu. Możesz brać ketonal ? Kiedyś wzięłam i myślałam, że zejdę w sposób szybki i na dodatek bolesny. Olfenu i wszelkich diclofenaków też nie mogę... Zdjęcia cudne, a Ukraińcy jak ludzie, różni. Buziak 😘

    • Beata465

      Beata465

      8 kwietnia 2022, 11:12

      Dziękuję ...no właśnie ketonal na mnie działa , natomiast tramal, który dostałam po operacji w ogóle nie działał. Widać takie dziwadło ze mnie jest. Toć ja ich nie generalizuję, zresztą dziewczyna która u mnie sprząta, była żoną Ukraińca, potem w związkach z Ukraińcami i mnie uświadamia , że oni są podobno różnocharakterowi w zależności od miejsca zamieszkania :D

    • Berchen

      Berchen

      8 kwietnia 2022, 21:20

      nie wiedzialam ze charakter czlowieka zalezy od miejsca zamieszkania. Musze sprawdzic jakie cechy przejelam z moich terenow.

    • Beata465

      Beata465

      9 kwietnia 2022, 01:46

      Myślę , że to może mieć jakiś związek :D ale zagłębiać w temat się nie zagłębiałam, choć przyznam, że bliżej mi do życia jakie wiodą ludy południa Europy, niż te z " surowych" warunków klimatycznych. Poza tym skądś ten przysłowiowy " krakowski centuś" się wziął :D

    • Nathasza

      Nathasza

      9 kwietnia 2022, 03:43

      Dokładnie tak jak przysłowiowa chytra baba z Radomia, też się skądś wzięło.

    • Beata465

      Beata465

      9 kwietnia 2022, 08:04

      Oczywiście ...z prawdziwego życia, jest film, zdjęcia , jak babsztyl ściąga butelki z napojami z wigilijnego stołu, ustawionego w centrum miasta.

    • Berchen

      Berchen

      9 kwietnia 2022, 08:47

      no ja musze w Niemczech ze stereotypem Polaka zlodzieja, nie bylo mi milo na wielu spotkanaich sluchac dowcipow jak to do Pl jedzie sie samochodem a wraca pociagiem.

    • Beata465

      Beata465

      9 kwietnia 2022, 10:45

      No niestety ...łatwiej zapamiętuje się złe cechy, prezentowane przez mniejszość ...szczególnie jeśli ma się do czynienia, tylko z przedstawicielami owej mniejszości.

  • bali12

    bali12

    8 kwietnia 2022, 09:48

    niezniszczalna kobieta jesteś!mimo wszystko uważaj trochę na siebie. Fotki cudne-jak zawsze

    • Beata465

      Beata465

      8 kwietnia 2022, 11:10

      Dziękuję ...no właśnie , trzeba iść na warsztat...jakieś remonty przeprowadzić w ramach tej niezniszczalności :D Miłego dzionka

  • Julka19602

    Julka19602

    8 kwietnia 2022, 09:36

    Witaj. Przykro że przeżywasz takie boleści. Wiem mi pomaga olfen i tony maści. Zazdroszczę pięknych klimatów krakowsko świątecznych. Cudeńka, jak to pięknie gdy mamy święta i wracamy do tradycji ozdób świątecznych nie wspomnę o cudownych smakach w potrawach. Zdrowiej kobitko bo jak nie Ty to kto to wszystko ogarnie. Pozdrawiam:))

    • Beata465

      Beata465

      8 kwietnia 2022, 11:10

      Dziękuję , no nie mam wyjścia ...dzisiaj mam dużo pisania ( zresztą już wiadomości z UM oraz brak wiadomosci, co już im " wytknęłam")a to sprawia, że siedzę z wyprostowaną nogą i nie będę jej zbytnio obciążała :D