Dzisiaj byłam na basenie, tym razem dołaczyła następna koleżanka więc jeździmy we czwórkę, nie była jeszcze tak wprawiona jak my, więc szybko uciekła na cieplejszy brodzik. Ja przepłynęłam w równo godzinę 31 długości, jestem z siebie dumna bo było 20 dni przerwy w basenie. Zjadłam tego górlka, ale nie smakował mi, potem wypiłam kefir 0 % tłuszczu, codziennie robię spacer z małym z przedszkola jakieś 40 minut, dzisiaj zrobił mi jazdę po drodze bo chce do sklepu poczytać jakie sa smaki wafelków, nie poszłam bo już zawsze trzeba by było z nim tam chodzić a najgorsze u autystyka jest utrwalenie schematu, potem bardzo ciężko to złamać. Jutro tez planujemy basem trzeba odrobić te trzy godziny. Z mężem póki co zgoda, byle do piątku od soboty 9 dni urlopu, wolnego, w sumie fajnie bo odpoczniemy ale ile kasy pójdzie to az głowa boli, nie wiem czy nam do wypłaty starczy :) Mogłabym jeszcze przepłynąć ze cztery długości. ale koleżanka nalegała już na jacuzi, niech jej będzie.
radomszczak
24 kwietnia 2013, 23:32chętnie bym poszła na basen, ale póki co nawet nie mam czasu pobiegać ... W ogóle chyba muszę się pożegnać z upragnioną figurą, bo od 2 miesięcy mam taki przestój, że hej... i ten brak czasu... i pieniędzy.
ewela22.ewelina
24 kwietnia 2013, 23:16a ja sie wstydze na basen mam wrazenie ze wszyscy sie gabia.. kochana zazdroszcze ci