Dziękuję Wam kochani za podtrzymanie na duchu. Mam nadzieję, że łatwo przyszło i łatwo pójdzie. Wczoraj miałam słabszy dzień (1500 kcal) to już tylko moja wina bo nie zaplanowałam sobie wcześniej posiłków i nie miałam czasu zrobić zakupów.
Miałam plan zrobić dziś głodówkę, ale od razu pomyślałam jak to się kiedyś kończyło i tak na śniadanie zjadłam musli z jogurtem naturalnym. I jest ok.
Dziś postaram się trzymać wcześniej obranych reguł. Wieczorem idziemy w odwiedziny do znajomych - no i cholera znowu wyzwanie... ale postaram się, tym razem będę myślała o tych kg na + i ile mnie kosztowało, żeby je zgubić.
karla17
2 września 2008, 16:45Hej :) Widze, ze dokladnie przegladnelas pamietnik :D Ciesze sie :) Zazdroszcze Ci tych 6 kilogramow...:) Mam do zrzucenia 2 x wiecej xD Ale jesli bedziemy sie wspierac, to na pewno nam sie uda!!:)