Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
63 dzień diety. Czy jest -10 kg?


Witajcie <3

Witam Was po długiej przerwie. Brak czasu daje się we znaki w każdej dziedzinie mojego życia. Praca 12 h codziennie wykańcza człowieka. Również jeśli chodzi o "dziedzinie" diety. Śniadanie I jak i II oraz kolacja jest raczej wzorowa. Co do obiadu jem to co jest w pracy, co gotujemy na kuchni. Jem mielonego, czy pieczeń, ziemniaki. Staram się jednak jeść regularnie i robić tak by na talerzu było więcej jarzyn niż mięsa czy ziemniaków. Nie ćwiczę wcale. Nie mam sił po 12h na nogach. Jednak jak dobrze pójdzie od przyszłego tygodnia zacznę nową pracę. Wcale nie mniej wymagającą. Bo będzie to praca fizyczna, w trybie 3 zmianowym, praca na akord - wyrobienie normy dziennej ale już 8 godzinna. 

Mimo tego chudnę. Chudnę, chudnę, chudnę. Może nie jak jak inne dziewczyny - 7 kg w miesiąc ale chudnę swoim tempem. Wiem, już wiem, że nie będzie mi straszny efekt jojo. Dlaczego? Ponieważ chudnę powoli, spokojnie, ale też nie wyeliminowałam 50 różnych produktów do których i tak bym po diecie pewnie wróciła i bam efekt jojo. 

Jestem z siebie zadowolona i dumna. Nie ważę się, nie mierzę od początku diety i dobrze mi z tym. Wczoraj wyjęłam 3 za małe pary spodni. I? W wszystkie pięknie weszłam :) Jedne są nawet troszkę luźnawe ! :D Najbardziej jednak cieszę się ze spodni które dwa miesiące temu ledwo przebrnęły przez moje łydki! Dalej niż nad kolana ich nie "włożyłam". A teraz siuuup i są na dupie :D Co prawda poczekam jeszcze z miesiąc aż w nich wyjdę ale jest dobrze. Bałam się mierzenia spodni bo jakby nie patrzeć przez dwa tygodnie nie ćwiczę i obiady nie są super dietetyczne ale jak widać da się!

Jestem żywym dowodem na to, że jedzenie regularnie, eliminując słodycze i słodkie napoje da się schudnąć ! Naprawdę się da.

Trzymajcie się ! :*

  • Maratha

    Maratha

    22 lipca 2015, 10:04

    12h pracy fizycznej spali Ci wiecej kalorii niz godzina cwiczen, wiec chudnisz :) Brakiem cwiczen sie nie przejmuj, bedzie jeszcze na to czas, wymodelujesz sobie sylwetke. ja jak pacowalam fizycznie po 12h to z rozmiaru 46 na 38 zeszlam w cos ponad pol roku... (z dieta jako taka oczywiscie) potem zaczelam prace za biurkiem, zaczelam jesc co popadnie i bam! jojo jak sie patrzy... I znowu zaczynamy z podobnego poziomu. Mam nadzieje ze u Ciebie bedzie podobnie ze spadkiem, ale bedziesz madrzejsza niz ja jak juz osiagniesz co chcesz to to utrzymasz :)

    • Bezradna1995

      Bezradna1995

      22 lipca 2015, 12:19

      Tylko wiesz ja tam się nie zmęczę pod względem kondycji itd. Głównie stoję w miejscu :D

  • jestem_gruba102

    jestem_gruba102

    21 lipca 2015, 15:10

    Super. Ja tez niedawno zmiescilam sie w spodnie sprzed ciazy, wiec wiem jak to humor poprawia. Tak trzymaj i masz racje chudnij swoim tempem i ciesz sie kazda mniejsza para spodni!

  • Cattherine

    Cattherine

    21 lipca 2015, 11:58

    Nooo to ogromne gratulacje!!! :)))) Wiem jak to jest założyć mniejsze portasy co miało się w szafie x miesięcy :]]] Brawoo!

  • karolaa1987

    karolaa1987

    21 lipca 2015, 10:57

    Gratulacje! Trzymaj tak dalej! ;)

  • liliana200

    liliana200

    21 lipca 2015, 10:46

    Nie cierpię kupować i mierzyć spodni. Jak wejdę w tyłku to opięte na biodrach i odstające w pasie. Noszz szału można dostać. Teraz to nawet nie kupuję bo i po co, po porodzie i tak wylądowały by w koszu. Zbędny wydatek teraz. Ale tobie gratuluję i chylę czoła - regularne jedzenie dużo daje jak widać :)

  • Julia1993

    Julia1993

    21 lipca 2015, 10:28

    Jej, to cudownie :D Znam to uczucie mierzenia starych, mniejszych spodni :D A jak wchodzą to znaczy że jesteś BOSS :D Powodzenia, tak trzymaj!

  • BeYou86

    BeYou86

    21 lipca 2015, 09:45

    Gratuluje spadku! A z tymi spodniami - cudownie!! :)) To musi byc piekne uczucie:))