Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
najedzona na diecie
6 marca 2013
Jest pysznie! Jakie ja mam smaczne jedzonko - Wy także? Dzisiejszy obiad (z jadłospisu) zrobiłam również dla mojego Męża i ... smakowało Mu, a jak - bo to przecież dobry szamunek;) Dziś prawie skapitulowałam - bardzo chciałam wejść na wagę, ale ostatkiem sił się powstrzymałam. NIE! Chcę sobie i Mężowi i Wam zrobić niespodziankę - mam nadzieję pozytywną;) Się okaże! Ja nie wiem skąd we mnie tyle siły by opierać się pokusom, które mnie otaczają. To się chyba nazywa motywacja/upór/konsekwencja wyboru! Oby w takiej kondycji psychicznej dotrwać do wymarzonej 70stki... Mam na myśli kilogramy a nie wiek;) Trzymajcie się Ludziska i do następnego. Buziawka:*
cytra1979
7 marca 2013, 18:46Super! Silna wola i motywacja to podstawa:))
resslube
6 marca 2013, 21:21O to mam nadzieję, że w końcu też zacznę tak pić, bo jak na razie naprawdę z tym ciężko :D Aaaach, jak ja Ci zazdroszczę tej siły w opieraniu się pokusom! Ja wciąż ćwiczę tę umiejętność, mam nadzieję, że wyćwiczę:)) Trzymaj tak dalej, powodzenia! :)
grymeczka
6 marca 2013, 20:47Waga kusi- jeśli przestrzegamy diety i ćwiczeń to waga nas kusi , aby zobaczyć efekty :))) Dobrze , że się powstrzymałaś :))) Tak dalej trzymaj :)) buzia:***
MonikaGien
6 marca 2013, 20:44Cześć, dobrze że jedzonko masz smakowite to dużo znaczy w odchudzaniu, bo wtedy nie mamy chęci podjadać rzeczy zakazanych :) brawo za silną wolę i konsekwencję, na pewno osiągniesz sukces! gratuluję i pozdrawiam