Witam w ten szaro-buro dzionek…
Odchudzania dzien 11 dzis... wlasnie chrupie marhcewke z selerem naciowym. Na lunch mam tekturki (chleba zabraklo :P) z salatka I lososiem wedzonym (moj ulubiony!). Na sniadanie dzis z kolei odwazylam sie dorzucic troche zieleniny do koktajlu. Jarmuz, pomarancz, troche banana. Nigdy nie sadzilam, ze taka zielono-zolta papaka okaze sie byc nie tylko jadalna, ale I calkiem smaczna. Jutro powtorka! Poszukam tez wiecej podobnych przepisow.
Ostatnio mam tez faze na swieze soki.
Dzis otwarcie silki. Podjedziemy wieczorem, choc watpie, by byla szansa dostac sie do srodka. Ponoc juz 1000 (sic!) osob wykupilo tam karnet. Licze na to, ze szybko sie wykrusza jednak :P Tymczasem natomiast rowerkuje trosz ke.. w niedziele np. o tak przed TV i podczytujac na tablecie Vitalie ;) Zagapilam sie tak, ze do wczoraj mialam zakwasy!
a tu fotka nie pozowana. O tak zasuwam hahaha
Musze niestety pomyslec nad jakims planem tego calego odchudzania, bo za malo zjadam na sniadanie I lunch I konczy sie wieksza kolacja.Wczoraj np poleglam z glodem. Na szczescie moje przedsiebwziecie pt ‘w domu trzymamy samo zdrowe zarlo’ poskutkowalo grzesznym obzarstwem w postaci kilku truskawek, paroma garsciami borowek, suszonym mango I garscia nerkowcow… anie np paczki krakersow, lub ciastek. Takze pomalu do przodu. Plan jednak mocno wskazany.
Tak apropos - obrazek podsuniety przez jedna z moich kochanych vitalijek. niestety u mnie tez sie zgadza.. hehe
TooTikki
23 marca 2017, 11:23Jak jest 1000 osob na jednej silowni, to i saune mozna od razu odhaczyc :)
BlueLilly
23 marca 2017, 11:29Ponoc 1000osob wykupilo larnet, ale silka jest otwarta 24/7. Wczoraj otwarcie i niestety nie bylo nawet gdzie zaparkowac, w srodku tlumy. Licze na to, ze dzis beda zdychac od zakwasow :P wpadniemy tam ok 20. Sauny niestety nie ma..
j.lisicka
23 marca 2017, 06:35Ja lubię jarmuż, szpinak, seler naciowy plus banan, mango, sok z pomarańczy :)
annaewasedlak
22 marca 2017, 20:30Dobry ten demotywator
Mufinka2016
22 marca 2017, 19:35Ale bym wypiła soczek wyciśnięty z jabłuszka i marchwi !! Zrobiłaś mi smaka szkoda że ja nie mam wyciskarki... Haha na rowerze idzie się zmęczyć :P aż zdjęcie zamazalo:D Więc powodzenia w walce !! :)
Akane_2010
22 marca 2017, 18:37Podoba mi się obrazek. Jest idealny !!
fisia93
22 marca 2017, 17:54Mam to samo, też mój plan nie jest konkretny. Nieźle wymiatasz na tym rowerku :D
Zabcia1978v2
22 marca 2017, 17:21Cha, cha, cha ;)
pani_slowik
22 marca 2017, 15:43smacznie i zdrowo czuję się czytając Twoje menu, aczkolwiek gdzie tu jakiś konkretny obiad? :D 1000 karnetów? OMG :o to właściciel siłowni nieźle zarobi, lecz dla ludzi to nie wyjdzie na korzyść.. ja nie cierpię ćwiczyć w tłoku, albo raczej czekać na wolne miejsce do konkretnego sprzętu.. oby Cię to jednak nie zniechęciło! takie podjadanie to nie grzech - w dodatku 1kg truskawek ma tylko 270 kcal, więc o połowę mniej niż tabliczka czekolady, a mówimy tu o ponad kilogramie! a demotywator to normalnie słowem w sedno haha :D nie wiem jak Ty, ale ja uwielbiam układanie planów żywieniowych, mi to sprawia ogromną frajdę i myślę, że jak się wkręcisz to podzielisz moje zdanie. ja polecam układać sobie takie rzeczy z pomocą jakiejś aplikacji na telefon, np. Fitatu, albo MyFitnessPal i wtedy wszystko staje się prostsze :D
BlueLilly
22 marca 2017, 15:54Obiady jadam..tylko na dzisiaj wlasnie yego planu zabraklo. ;) w takich wypadkacj jadam lunch, a potem obiado-kolavce...choc na dzis tez planu nie mam. A mam ogromna ochote na koktajl z mango. Znalazlam przepis z mleczkiem kokosowym. Zobaczymy. Plan mi niezbedny wlasnie...i wcale a wcale go nie lubie robic... :( myslalam, ze ma fitatu to sie zjedzone wpisuje..?
pani_slowik
22 marca 2017, 16:05o to ja na Twoim miejscu mając mango i mleczko kokosowe bym popełniła panna cottę, na którą przepis dodała Naturalna - wygląda i zapewne smakuje cudownie <3 ale koktajl też spoko :D a no coś Ty! a jak dodasz coś czego nie zjesz do Fitatu, a potem zjesz to już jest coś nie tak? nie ;D właśnie wg mnie w takiej aplikacji o to chodzi by nie wiedzieć ile się wpierdziliło kcal po fakcie dokonanym, tylko przed! ja np. robię tak, że planuję z dnia na dzień i patrzę w lodówkę widzę jajka, ser, słoik oliwek, szynkę i robię omlet z serem oliwkami i szynką, dodając do tego łyżeczkę mąki kukurydzianej i smażę na oleju koko, ale przed tym wszystkim wpisuję składniki ile bym chciała dodać do tego by przygotować taki omlet i sprawdzam jak się rozkłada makro :) powiedzmy mam wykorzystane 450 kcal i potem widzę na stole jabłko to sobie je ważę, dodaję marchewkę, i biorę do tego dwa wafle ryżowe i pyk, już mam 300 kcal na II śniadanie, bo sprawdziłam w aplikacji i tak samo robię z resztą posiłków by nie przekroczyć np. 2000 kcal.. a na koniec dnia robię taką kolację lub obiad aby uzupełnić makroskładniki, np. widzę, ze dzisiaj jadłam dużo węglowodanów, a mało tłuszczy i białka no to sobie jem makrelę z łyżeczką majonezu i jajkiem + kromka chleba :D u mnie tak to wygląda i to jest bardzo wygodne i ten system ma ręce i nogi!
azoola
22 marca 2017, 15:39Polecam sok z selera naciowego jako bazę a owoce tylko dodatek . Plan -to jest myśl .Dobry plan to podstawa :)Liczysz kcal mniej więcej ?
BlueLilly
22 marca 2017, 15:56Nie licze... nie wiem co.robie poki co. Hahaha. Po prostu zamienilam produkty ciezkoe i niezdrowe na lekkie zdrowe... ;) szukam drogi. Hahaha
azoola
22 marca 2017, 16:00Możesz planować z Fitatu-ja tak właśnie robię często. Wpisuję zaplanowane posiłki i od razu widzę, czy kalorie są ok,czy BTW w normie. A jak zjesz coś innego to bez problemu zmieniasz .
j.lisicka
23 marca 2017, 06:41Liczenie kalorii jest męczące. Ja też na początek po prostu wywalam syfy i staram się jeść zdrowiej, to wystarczający wysiłek umysłowo-fizyczny :D
Barbie_girl
22 marca 2017, 15:15hahaha smiewszny obiadek :P:P
aniapa78
22 marca 2017, 14:58Też uwielbiam taką sałatkę. Sos robię z oleju, sosu sojowego,musztardy,miodu i soku z cytryny. Bez oleju też pycha. Bardzo lubię zielone koktajle.
aniaczeresnia
22 marca 2017, 13:59Wg najnowszych odkryc dietetyki mozna nie jesc śniadania i całkiem konkretną kolacje, byle nie za późno. Głównie liczy sie bilans energetyczny dnia. I soki, nawet te domowe sa niestety slodkie, lepiej caly owoc zjesc, dostarczając blonnika i mobilizujac organizm do trawienia (co powoduje spalenie kilku kalorii) Brawo za rowerek!
BlueLilly
22 marca 2017, 14:09...a myslisz, ze jakbym wrzucila skladniki na sok do blendera, zamiast sokowirowki to by sie to ujesc dalo..? Np marchew, jablko i burak? Z woda? Sorki, nowa jestem w temacie. ;) Dzis wlasnie do koktajlu wrzucilam te wszystkie 'odpady' z soku pomaranczowego.
sachel
22 marca 2017, 14:33Jeśli chodzi o buraka i marchew, to ja wolę tradycyjny sok z sokowirówki czy tam wyciskarki wolnoślimakowej. Jako smoothie zupełnie mi to "nie wchodzi" do paszczy, ale świeże ogórki, zielenina + owoce + woda - świetnie smakują zmiksowane w blenderze. Jeśli potrzebujesz inspiracji, to polecam stronę http://zielonekoktajle.blogspot.com/
aniaczeresnia
22 marca 2017, 14:44Probowalam kiedys zmiksowane jablko i to nie jest zbyt dobre... nie lubisz jesc owoców? Musisz je pić? Jesli tak, to naprawdę w malych ilościach, bo to glownie cukier i troche witaminy c w przypadku pomaranczy, pektyny w przypadku jabłek.
BlueLilly
22 marca 2017, 14:49Nie no owoce uwielbiam. Chrupac tez lubie. Po prostu szuakam inspiracji na soki i koktajle..i pomyslalam, ze skoro blonnik sie w sokach marnuje to moze koktajl.. hehe
aniaczeresnia
22 marca 2017, 14:52Koktail to bardziej z truskawek, brzoskwin, bo z cytrusów czy jablek to nie jest to...
NoWorries
22 marca 2017, 13:57Hahaha, obrazek mnie rozwalil na łopatki :D swietne ;) i takie zyciowe :P Wygladasz cudnie :D na rowerku, niech Cie moc nie opuszcza w pedałowaniu !
BlueLilly
22 marca 2017, 14:10Dzieki. Walsnei zapisalam sie na silke (dzis otwieraja dopiero!).. obym tam wytrwala!!
ar1es1
22 marca 2017, 13:46Obrazek mnie rozbawił;) Fajny ten Twój rowerek,ja za niedługo będę miała orbiego w domku i zamierzam wrócić do interwałów bo troszkę na masie zalało mnie tłuszczykiem:D Brawo za warzywka w koktajlu-to teraz,na przedwiośniu szczególnie ważne.Pozdrawiam.
BlueLilly
22 marca 2017, 14:11RObsiz takie koktajle.. moze masz jakies sprawdzone przepis/polaczenia.. pliz. ;) Ja poki co aerobowo na rowerku... bez interwalow.. ale jeszcze sie rozkrece. ;)
ar1es1
22 marca 2017, 14:31robię:szpinak baby,natka z pietruszki,kiwi,banan i woda mineralna:)
sachel
22 marca 2017, 13:30Zielsko jest fajne w koktajlach!!! Cera dostaje super zdrowego koloru :) Powodzenia na rowerku - koniecznie włącz sobie żywą muzykę do spinningu. Daje kopa!
BlueLilly
22 marca 2017, 14:12Dzieki, wlasnei zwiekszylas mi jeszcze bardziej motyacje do picia takich koktaili.. mysle nad pietruszka - natka, szpinakiem.. tylko totalnie nie wiem jak to ugryzc, z czym pomieszac. hehe.
sachel
22 marca 2017, 14:28Wrzucam to, co akurat mam pod ręka. Moja mama przez lata miała anemicznie blade usta i wyskakującą opryszczkę. W tym sezonie zimowym - usta, jak maliny i zero "zimna". Naprawdę warto. Mi najbardziej smakują koktajle z pietruszką, ale wrzucałam chyba wszystko - w zeszłym roku na wiosnę nawet liście buraków i natkę marchwi ze swojego ogródka. Nie lubię tylko selera naciowego, no ale tego nigdy nie lubiłam.
sachel
22 marca 2017, 14:36I dobrze pamiętać, że aby żelazo z zielska czy z buraczka dobrze się wchłaniało warto dodać cytrynę.