Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wiosennie spacerowo cwiczeniowo... i kawowo


Hejo, no I mamy poniedzialek.. do tego okradziono nas z godziny snu!!

Taka wlasnie mam wymowke na te kawe, ktora dzis wypilam. Mysle, ze raz na jakis czas rano I z mlekiem nie zaszkodzi.. jedyny problem to, ze chce WIECEJ!! 

Czy, jak zapowiadalam w piatek, pocwiczylam po pracy? Nie. Lebek mnie bolal od 14:00 jakos.. zawzielam sie, ze nie wezme tabletki, bede twardziel. To byl blad. Ok 21:00 chyba dopiero uleglam I wzielam przeciwbolowy. Nastepnym razem wezme od razu. Szkoda tych X godzin bolu..

W sobote luby jeszcze leczyl zakwasy po czwartku, a ja wybralam sie z futrem na cudny spacer. Pieknie bylo, wiosennie, cieplo, slonecznie.. CUDOWNIE!! 


Futro szybko wymieklo, do domu wloklo sie za mna niechetnie.

I padlo.  

Wieczorem zaliczylismy kololejny dluzszy spacer – juz we trojke tym razem.

Wczoraj za to wybralismy sie na silownie. Spedzilismy tam z poltorej godziny. Zaliczylam bieznie, wiosla, rowerek, takie cus na rece I znow bieznia. W koncu pot sie ze mnie polal jak przystalo I buzka poczerwieniala. Nie pozwalalam, by  tetno spadalo ponizej 160. Jest moc! 

Dzis leciutko czuje ramiona I plecy. Nog nie czuje (w sensie zadnych zakwasow), ale tez nie cwicze ich ‘od dzis’. Tak, moglabym przycisnac, poszalec, zdyszec sie do bolu, dorobic zakwasow… I miec dosc na tydzien albo 10… ale karnet mamy na razie wykupiony, silownia nigdzie nei nie. Bedziemy chodzic 3-4 razy w tygodniu tak co drugi dzien poki co), pomalu do przodu. Nie chce sie zarznac I zniechecic. Nie wszystko na raz. Poki co zmieniamy diete, staramy sie rozruszac… zwiekszamy stopniowo intensywnosc treningow, a jak waga stanie, zwiekszymy intensywnosc I czestotliwosc cwiczen. Nie wszystko na raz, bo znajac siebie szybko bym sie zniechecila. Juz po frekwencji na slice (wczoraj bylo pusciutko!!) widac jak latwo o slomiany zapal w cwiczeniach. ;)

Mialam sie waga pochwalic.. w piatek bylo 95,1 (czyli lacznie 2kg by spadlo w 2 tygodnie), ale po kolacji zawierajacej ogorki konserwowe i marynowane pieczarki... i ogolniej takie zapychajacej (tak,przejadlam sie.. glownie twarogiem 

:x

) waga w sobote pokazala 96,1 (!) i nadwyzka dopiero spada.. dzis znow 95,5. hehe. O tak se chudne wlasnie. hahaha. 

Dzis za to zaliczylam juz z kolega z pracy 35min szybki marsz przed lunchem. Na trawienie. ;) A Wy jak tam, grzecznie zywieniowo i aktywnie troszke? ;)

  • Nocna_Furia

    Nocna_Furia

    28 marca 2017, 14:07

    Początek wiosny to najwspanialszy czas na spacery i aktywność na świeżym powietrzu :) Cudny psiak

  • Mufinka2016

    Mufinka2016

    28 marca 2017, 13:34

    Piękna pogoda !!! Nie wyglądasz na 95 kg :o nawet bym ci z tej strony tyle nie dała

  • chudaja.vitalia

    chudaja.vitalia

    28 marca 2017, 10:05

    ja kawe z mlekiem pije zawsze, jedna dziennie nie zaszkodzi a inaczej człowiek funkcjonuje :D Powodzenia i wytrwałości :D

    • BlueLilly

      BlueLilly

      28 marca 2017, 10:52

      Niestety, choc jestem 'z matury' niskocisnieniowcem, kawa mi nie sluzy. Po nastu latach picia zaczelam dostawac krwotokow z nosa, dusznosci, skokow cisnienia (148/89...choc zawsze mialam 110/60), dusznosci i kolatania serca, bezsennosc. Po ilus badaniach - ekg, krew... lekarz orzekl - odstaw kawe. Posluchalam ma probe..chov niechetnie. 3 tygodnie pozniej cisnienie wraca do normy. Objawy ustapily calkoem. Po wczorajszej kawie (porannej) znow mialam plytki sen, a jak sie przebudzilam to 2 godziny zasnac nie moglam. Niestety. Juz tylko decaf i zbozowki mi zostaly...

    • chudaja.vitalia

      chudaja.vitalia

      28 marca 2017, 11:28

      a no to jeśli kawa ma wpływ na Twoje zdrowie i samopoczucie to oczywiście rozumiem :) Trzymaj się :*

  • Kora1986

    Kora1986

    28 marca 2017, 08:37

    Ja muszę zawsze od razu brać tabletkę njak tylko zaczyna mnie boleć głowa, bo potem to się tak rozkręca, że nic nie pomaga.

  • NaDukanie

    NaDukanie

    28 marca 2017, 08:24

    Wahania wagi będą więc nie ma się co specjalnie przejmować. Piękny spacer, widać że pięć dał radę mimo wszystko ;) Bardzo rozsądnie z tą siłownia. Nie ma co narzucać szalenczego tempa. Powodzenia i wspaniałego dnia :)

  • Greta35

    Greta35

    28 marca 2017, 07:32

    Moj psiak-owczarek niemiecki nie wymieka takie tempo narzuca..i jak ja szycbiej to on jeszcze...i taki spacer marsz uwielbiam. Wahania wagi sie zdarzaja. Piekne plany co do treningow. Gratuluje mobilizacji ;)

  • majakowalska

    majakowalska

    27 marca 2017, 23:12

    Super, że ćwiczysz. Ja też się staram ruszyć cztery litery.

  • Ajcila2106

    Ajcila2106

    27 marca 2017, 22:49

    Witaj:) Gdybym nie widziała Twojego poprzedniego zdjęcia, to spytałabym Cię, z czego się chcesz odchudzać?:) Świetnie wyszłaś na tym " odgórnym selfie":) Brawo za ruch, a za siłownię w szczególności:) Ja to tylko marsze stosowałam przy odchudzaniu...teraz zdarza mi się czasem coś poćwiczyć...przez kilka minut...;)

  • NoWorries

    NoWorries

    27 marca 2017, 21:59

    fajne to Twoje futerko :) słodziak ! tak wczoraj 45 min. zaiczone biegania, 5.6 km zrobione, moze jutro uda mi sie jeszcze cos dobiegac :) ciesze sie, ze na silowni Ci sie podoba, oby tak dalej, sciskam.

  • aniaczeresnia

    aniaczeresnia

    27 marca 2017, 20:55

    Na spalanie tluszczu najlepsze utrzymywanie tetna miedzy 140 a 160. Powyzej sie przechodzi w ćwiczenia anareobowe i rozwija sie miesnie zamiast chudnac.

    • BlueLilly

      BlueLilly

      27 marca 2017, 21:50

      ...myslalam, ze wydolnosc organizmu zwiekaszam (haha) wg tego, co w kleilam pod pierwszym komentarzem - na dole. Ja owszem.c, chce schudnac. Bardzo. Mimo wszystko zdrowie a miekscu pierwszym... chyba musze wiecej jednak poczytac. Bez schudniecia zdrowie zawsze bedzie szwankowac mi... dzieki za rade. :))

    • BlueLilly

      BlueLilly

      27 marca 2017, 21:55

      *tzn zalezy mi zeby kondycje polepszyc. Wlasnie obliczylam (znow wg tego co ponizej), ze u w moim wieku przy 96 sie juz tluszcz spala...to ja bym zasnela na tej biezni czy rowerku. Hehe. 160 osiagam dosc szybko...bo wlasnie mam slaba kondycje. Jak tylko przyspiesze do truchtu leci wyzej... czasem glupieje juz od tej calej wiedzy o zdrowiu, o dietach, cwiczeniach, teoriach, pulsach. Hehe

    • aniaczeresnia

      aniaczeresnia

      28 marca 2017, 05:06

      Ja mam tak na orbiterku, szybko mam 160. Pocztaj sobie o ćwiczeniach aerobowych i anaerobowych, przy zbyt duzym tetnie dotlenienie miesni jest inne i nie spalasz tłuszczu, r

    • aniaczeresnia

      aniaczeresnia

      28 marca 2017, 05:09

      Rozwijasz mase mięśniową. Co tez jest dobre, bo takie cwiczenia uwazane jako silowe, powoduja dalsze spalanie kalorii jeszcze po zakonczeniu cwiczen. Ja na siłowni mieszam sprzęty, na orbi jestem powyzej 160, na rowerze ledwo 140 bo musze oszczedzac kolana.

  • zygfrydkaa

    zygfrydkaa

    27 marca 2017, 20:02

    Wiosną to wszystko jest inaczej, człowiek od razu dostaje energii i spacery/marsze/bieganie są samą przyjemnością :D Siłownia także, ale na to bym już motywacji nie miała :P Pozdrawiam cieplutko i trzymam kciuki :D

  • Beata465

    Beata465

    27 marca 2017, 16:10

    matko jak ktoś półśpiący to nie powinien czytać, przeczytałam " szybki marsz przez kuchnię" :D:D ale może to i dobry sposób na chudnięcie...byle się w tej kuchni nie zatrzymać w czasie marszu :D

    • BlueLilly

      BlueLilly

      27 marca 2017, 16:17

      Hahah. Glodnemu chleb na mysli ;) az musialam przeczytac co napisalam..ale tak, najpierw marsz byl..a w kuchni skonczylam, owszem, ale tylko by odgrzac moj mega zdrowy lunch, cxy tam obiad dzisiejszy :D

  • Maarchewkaa

    Maarchewkaa

    27 marca 2017, 15:07

    Nareszcie wiosna. Powodzenia na siłowni. Wytrwałości ;)

    • BlueLilly

      BlueLilly

      27 marca 2017, 15:19

      Dziekuje. Oby wraz z wiosna checi i sil przybywalo. Bym i ja mogla sie w koncu pochwalic takim wynikiem jak Twoj :)

    • Maarchewkaa

      Maarchewkaa

      27 marca 2017, 15:21

      Na tym zdjęciu "z góry" dałabym Ci ok 65 kg wlasnie :D

    • BlueLilly

      BlueLilly

      27 marca 2017, 15:35

      Hahah. Nietety nikt mnie tak na.codzien z gory nie oglada ;) mi sie mazy 78kg na poczatek...a szyt marzen to 68...ach!! Walcze, walcze!! A potem jeszcze do.konca zycia to utrzymac XD

    • Maarchewkaa

      Maarchewkaa

      27 marca 2017, 15:36

      Utrzymać jest ciężko ale jak sie chce to wszystko jest możliwe :) powodzenia !

  • MamaJowitki

    MamaJowitki

    27 marca 2017, 14:49

    trzymam kciuki za sukcesy spadkowo wagowe. Fajnie moc sie wyrwac na marsz z pracy :D

    • BlueLilly

      BlueLilly

      27 marca 2017, 15:17

      Dziekuje. :) mam godzine na lunch. Moge albo siedziec na tylku i zrec, albonwiekszosc wykorzystac na ruszenie doopki. Zwlaszcza gdy pogoda dopisuje (choc dzis pochmirno niestety)

    • MamaJowitki

      MamaJowitki

      27 marca 2017, 15:23

      oo to super :) jasne ze lepiej sie ruszyc :D

  • aniapa78

    aniapa78

    27 marca 2017, 14:17

    Dlaczego nie pozwalasz tętnu spaść poniżej 160? Ja staram się ćwiczyć na mniejszym. Jak biegam mam ok 150. A ćwicząc w domu to tak ok 140 i mniej.

    • BlueLilly

      BlueLilly

      27 marca 2017, 15:16

      Cwi ze bybzwiekszyc wydolnosc organizmu na poczatek. Masz racje, na najlepsze spalanie tluszczu wystarczy mniej. Wyliczylam swoj maxymalny puls 220-wiek (32) = 188. Wklejam z artykulu - Jeśli chcesz schudnąć, najbardziej pożądaną wysokością pulsu w trakcie treningu jest wartość wynosząca od 50 do 70% maksymalnego tętna. Jeśli zależy ci na poprawie wydolności organizmu, wartość ta powinna oscylować między 70 a 85% maksymalnego tętna.

    • aniapa78

      aniapa78

      27 marca 2017, 18:07

      Ja nie biegam w strefie spalania tłuszczu bo dla mnie to za wolno.

    • BlueLilly

      BlueLilly

      27 marca 2017, 18:20

      Szczerze mowiac to tak mi kiedys polecono 160... nie bardzo die nad tym zastanawialam. Hehe. Wazne by sie ruszac i tyle :)