Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Nocna Furia - jeden z najbardziej tajemniczych i niebezpiecznych gatunków smoków, początkowo przedstawiciel tajemniczej klasy, a obecnie zaliczany do uderzeniowej. Nocna Furia to prawdziwa legenda i jeden z najsilniejszych smoków. Jest stosunkowo niewielki, ma za to potężną klatkę piersiową.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 19297
Komentarzy: 246
Założony: 16 listopada 2015
Ostatni wpis: 19 września 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Nocna_Furia

kobieta, 37 lat,

180 cm, 86.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

19 września 2017 , Komentarze (1)

Dziś jest zdecydownanie mój dzień (slonce)!

<3

Na wstępie dziekuję ogromnie za wszystkie komentarze pod ostatnim postem, cudownie było przeczytać tyle ciepłych słów, jesteście fantastyczne !

<3

Wstałam pełna energii oraz  gotowa do działania o zacnej godzinie 4.45 (noc) na wadze 100g mniej  (SUPER!), kawusia, lekki make up i wyruszyliśmy z Ukochanym zarabiać milion monet na kolejne nazapomniane wyjazdy (oby w szczuplejszej wersji) Uwielbiam zaczynać pracę o 7.00, kocham ciszę która panuje wtedy w restauracji i wschód słońca za oknem.

Ok. 8.00 dostałam sms, że zamówienie które złożyłam  wczoraj popołudniu zostało zrealizowane i wysłane. Jestem pod wrażeniem szybkości z jaką STRADIVARIUS realizuje zlecenia (puchar)  Dziś wyjątkowo krótko pracowałam, bo tylko 9h i leciałam jak na skrzydłach do domu :D Pierwsze 5min zachwycałam się samym kartonem i tym jak wszystko było pieknie zapakowane.

(gwiazdy)

Mam dziś jakiś dziwny wysyp endorfin, stan jak po zakochaniu, taka błogość i lekkość życia. 

Bluza to miłość od pierwszego dotknięcia, ciepła i niesamowicie przyjemna, Ukochany przytulał mnie bez końca gdy ją przymierzyłam (slonce) Plus legginsy do których niestety musze trochę schudnąć bo nie leżą tak dobrze jakbym chciała. Czekam jeszcze na jedną paczkę na jesienne chłody, ciepły sweter i kolorowe rajstopy:

 Za niecałe 6tyg lecę do Polski, do tego czasu mój 1 cel to - 6kg (puchar)

18 września 2017 , Komentarze (18)

Przytyło mi się i to konkretnie. Nie jakies 1-2, ale 6kg w miesiąc! Ostatni raz ważyłam się w połowie sierpnia z wielką nadzieją, że miesiac później zobaczę 7 z przodu, a co dziś ujrzałam? Prawie 9! Wstyd i hańba mi! Lekkie odstępstwa od zdrowego jedzenia okazały się dużo bardziej szkodliwe niż myślałam. FUCK! Dokładnie przeanalizowałam ostatnie 34dni. Wnioski?

1) Dużo mniej wody, niż wcześniej

2) Urlop- 2tyg totalnej beztroski, kolorowe drinki, piwo, soki, desery 2 razy dziennie, owoce do każdego posiłku (melon&arbuz)

3) Po urlopie- rozleniwienie, przez które nie raz zamawialiśmy pizze czy nachosy z serem i papryczkami jalapeno bo nikomu nie chciało się gotować

4) Mniej ruchu - codziennie chodziliśmy na długie spacery, 2-3h pływałam w basenie, oceanu nie liczę bo tam było więcej "pluskania" się w wodzie, ale na codzień jestem w ruchu non stop. często wychodzę z domu o 7.30 wracam po północy

5) Bez względu na to czy chodzę do pracy czy mam wakacje totalnie leży u mnie długość snu. Śpię po 5-6h x4 w tyg i po 7-8h x3

 Zgubiło mnie to, że kilogramów nie widać, przez co późno przyszło opamiętanie.

Postawiłam sobie konkretny cel! Do końca roku od dziś zostało równe 15tyg, w tym czasie chcę zgubić 15kg. Liczę na to, że wakacyjne kilogramy skoro szybko przyszły, szybko też pójdą, a później jakoś będzie z górki. Wszystko sobie przemyślałam, zrobiłam pomiary i plan działania. (puchar)

Obiad: Makaron ryżowy, jarmuż, orzechy nerkowca, rodzynki 

(sos: sojowy+ syrop klonowy+ sól, pieprz, chilli)

Cele:

1. 29.10 -> 83kg (puchar)

2. 03.12-> 78kg  (puchar) (puchar)

3. 31.12 -> 74kg (puchar) (puchar) (puchar)

Będę walczyć tak długo, aż osiągnę cel!

14 września 2017 , Skomentuj

MOTYWACJA vs DYSCYPLINA

W poprzednim wpisie wspominałam, że zaczynam pracę z książką "Ja wersja 2.0" Dziś dzień 4 i temat bardzo na czasie :) W moim przypadku zrozumienie, że dyscyplina jest ważniejsza niż motywacja było krokiem milowym w drodze do sukcesu. Może komuś ten tekst się przyda (slonce)

Oficjalnie wracam do mojego nieprzetworzonego menu które u mnie najlepiej się sprawdza. Śniadanie: grapefrut, jajecznica, Lunch: frytki z batatów + sos czosnkowy. Deser: Lody bananowe (100%) z łyżką masła midałowego (100%). Obiad: zupa krem cebulowo- ziemniaczana (zblendowane warzywa z ziolami) Kolacja: zielone smoothie (szpinak, jarmuż, pietruszka, cytryna, banan)

I moje idealne menu ma małego kruczka w postaci truskawkowego wina musującego od Ukochanego na ostatni dzień urlopu (alkohol) Od jutra praca 

Postanowienia na ten tydzień:

  • Codziennie po przebudzeniu sięgnąć po książkę 2.0
  • 15 min porannej gimnastyki 
  • 15 min ćwiczyć język

(slonce) Małymi krokami do celu (noc)

13 września 2017 , Komentarze (8)

Urlop dobiegł końca, najwyższa pora wrócić na właściwe tory. Czas zrobić porządny update systemu we własnej głowie, skasować złe nawyki i negatywne myśli. Hasło przewodnie na najbliższy miesiąc to "Być bardziej pozytywną Furią"

Jeszcze przed wyjazdem zamówiłam sobie lekką książkę która mi w tym pomoże (slonce)

Wiem, że w pewnych kwestiach jestem trochę dziecinna bo jaram się takimi rzeczami, ale zupełnie mi to nie przeszkadza. Po za dawką inspirujących tekstów i zadań; każdy dzień kończy się rubryką: "co pozytywnego się dziś wydarzyło" do której mam zamiar wracać zawsze gdy dopadnie mnie jesienna chandra.

(slonce)(slonce)(slonce)

Spakowałam (z ciężkim sercem) wszystkie ubrania wakacyjne, gadżety i akcesoria w podróżną torbę i schowałam na następny rok. Wątpię, żeby w Londynie nastały tropikalne upały i te rzeczy były mi potrzebne. Za to, żeby zachować jeszcze trochę wakacji powiesiłam na lodówce mapę wyspy z magnesami które przywiozłam dla rodziny i przyjaciół jako pamiątki (zakochany) oraz wraz z Ukochanym oglądaliśmy filmy i zdjęcia z urlopu. Kamerzysta ze mnie żaden, więc śmiechu było co nie miara

:D

(slonce)(slonce)(slonce)

Szukam namiętnie prostego przepisu na tofu, może macie jakieś sprawdzone?

Od dawna chodzi mi po głowie, chciałabym spróbować jak to smakuje, ale za nic nie wiem co z nim zrobić, przepisów w internetach mnóstwo, jednak wolałabym coś sprawdzonego ;)
Powoli menu zaczna przypominać coś sensownego, a kilogramy które się nagromadziły przy totalnej swawoli hotelowej lecą na łeb na szyje co mnie ogromnie cieszy. Nie przeszkadza mi fakt, że waga poszła nieznacznie w górę, bo wiem, że jak zacznę się ruszać i jeść mało przetworzone jedzenie znów będzie systematycznie spadać. (puchar)

Plan na jutro:


11 września 2017 , Komentarze (2)

Powrót do rzeczywistości po wakacjach spędzonych w  raju  bywa skrajnie trudny. Lekko ponad tydzień błogiego lenistwa i nie możemy się odnaleźć w szarej rzeczywistości... Dosłownie! 4h dzielą gorące wyspy od zimnej i deszczowej Anglii. Doznaliśmy szoku terminczego (zimno) siedzimy w grubych bluzach, pod 2 ciepłymi kocami i nie możemy się dogrzać. Nastawiliśmy się na odpoczynek, nie mieliśmy w planach żadnego zwiedzania, także każdy dzień spędzaliśmy na błogim lenistwie, jedyne decyzje które trzeba było podjąć to jakiego drinka zamówić i co nałożyć na talerz. Wstawaliśmy ok 8.00 na śniadanie, później spacer wzdłuż plaży, kąpiel w oceanie, powrót na obiad ok 14.00 - basen i SPA, 18.30 kolacja , po której następowały hotelowe atrakcje. Codziennie coś nowego: koncerty na żywo, bingo, imprezy tematyczne, pokaz flamenco itp. Jesteśmy zachwyceni ośrodkiem w którym byliśmy: obsługa przemiła, każdy uśmiechnięty, animatorki które zachęcały do różnych zabaw i opiekoway się dziećmi gdy rodzice zajęci byli opalaniem, dobre jedzenie, czyściutko. Jacuzzi, SPA i siłownia do dyspozycji. Ogólnie bajka (slonce)

14 sierpnia 2017 , Komentarze (7)

W sobotę dostałam trzecią (i ostatnią) gwiazdkę na moją kucharską czapkę. 3 awans, 3 podwyżka w tym roku i rozpierająca duma, że w kilka miesięcy doszłam dalej niż niejeden facet przez kilka lat. Nienawidzą mnie :? Gdy zapytałam menagera dlaczego niektórzy  nie chcą ze mną pracować odpowiedział: "Bo umiesz i zarabiasz więcej od nich" Staram się nieprzejmować bo przecież nie każdy musi mnie lubić, ale i tak jakoś przykro mi i momentami ciężko, bo jestem jedyną kobietą na kuchni w dodatku o 10-15 lat młodszą od reszty.

"Brak mi słów na takie podejście - zawiść, zazdrość, zamiast starać się mieć więcej, tylko myślisz żeby inni mieli mniej.."

Poza podwyżką, otrzymałam jeszcze coś szczególnego w prezencie: czas! Przez ostatnie miesiące pracowałam ponad 60h tygodniowo. przeważnie 9.00-23.00 + 3h dojazd, w środku bezpłatna przerwa i dwa dni wolne: niedziela- błogie lenistwo i w środku tygodnia dzień na pranie, sprzątanie, zakupy. Generalnie cały czas w biegu. W tym tygodniu pracuję łącznie tylko 27h! 2x wieczór, 2x cały dzień i 3 dni wolne! O rany co ja zrobię z taką ilością czasu wolnego:PP?

(balon)

Kasza jaglana z pomidorami, pietruszką i mlekiem kokosowym

kakao na bazie mleka kokosowego

Ja robiąca przegląd szafy pod kątem wyjazdu

Do tej pory kupiłam jedynie kapelusz, ultracieńką muffinkę na plażę, żeby na czymś się położyć (zamiast koca czy ręcznika) i narzutkę na strój kąpielowy. Wystarczy (dziewczyna) Zabieram kilka koszulek, bluzkę z długim rękawem, spodenki, 2 sukienki, 2 spódniczki widoczne na zdjęciu, japonki, sandały, bieliznę, małą kosmetyczkę i kilka niezbędnych drobiazgów. Mój dobytek spokojnie zmieści się w małej torbie podróżnej. Choć w cenie wycieczki przypadają nam jeszcze 2 duże bagaże nie planujemy brać zbyt dużo. Łatwiej podróżuje się mając mniej, a dla nas priorytetem jest wygoda.

8 sierpnia 2017 , Komentarze (5)

Dziś tylko na szybko fotki. Zostały 3 tygodnie do wakacji, ale już teraz jest całkiem dobrze. Oficjalnie pożegnałam rozmiar 14 (42) i z radością witam 12 (40) !  (puchar)

(balon)

30 lipca 2017 , Komentarze (4)

Dziś wielki dzień, szklana pokazała 83kg co daje łącznie - 20kg od najwyższej wagi w moim życiu. Jeszcze tylko 19kg i osiągnę założony cel(zakochany) Ale na spokojnie, bez spiny, nie wyznaczam sobie określonej daty kiedy chciałabym go osiągnąć. Odkąd zafascynował mnie minimalizm, waga zeszła na dalszy plan.

Najlepiej u mnie sprawdza się 6dni zdrowego jedzenia: 75% surowych warzyw/ 25% gotowanych, owoce, orzechy, kasze.

W niedziele odpuszczam i jem normalnie w granicach rozsądku.

(balon)

Bigos jarski

Kapusta z jabłkiem i koperkiem <3

Frytki z marchewki & sok z buraka

A tak niedługo będziemy wyglądać na wymarzonych wakacjach:D Już za 33dni Wyspy Kanaryjskie <3 Bajeczne plaże, drinki z parasolką, tryb offline, ukochany obok... Fantastycznie jest spełniać marzenia

10 lipca 2017 , Komentarze (7)

No i stało się! Stuknęła mi 30stka (zakochany)


Kiedyś myślałam, że w tym wieku będę miała konkretne stanowisko, męża, dzieci i spoważnieje, ale nic takiego się nie stało! I dobrze :D Zamiast tego siedzę sobię w spódniczce w kwiatki, z kotem na kolanach i szczerzę mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwa bez tego wszystkiego czego nie mam. Bez tego co wypada mieć w "tym wieku"

Gdy ukochany mój, najwspanialszy facet jakiego w życiu spotkałam zapytał co bym chciała dostać w prezencie na taką okrągłą rocznicę urodzin, wiedziałam od razu: doświadczenia! Nie chciałam kwiatów, biżuterii ani bibelotów, żadnych przedmiotów... <3

Obudził mnie rano z kubkiem świeżo zaparzonej kawy i śniadaniem do łóżka, później pojechaliśmy na London Eye zobaczyć całą panoramę stolicy, zwiedziliśmy London Dungeon, na pamiątkę zrobiliśmy sobie wspólną karykaturę, były też lody, podziwianie ulicznych artystów, pizza, wino i tort. Nie mogłam sobie lepiej wymarzyć tego dnia

(prezent)

London Dungeon (dosł. Loch londyński) – atrakcja turystyczna Londynu, otwarta w 1976 r. przy Tooley Street, w pobliżu stacji metra Waterloo Station. Odtwarza niektóre brutalne i krwawe wydarzenia historyczne w realistyczny sposób, który ma przyciągać zwłaszcza młodą widownię. Obiekt pomyślany pierwotnie jako rodzaj "muzeum horroru", z czasem przekształcił się w miejsce interaktywnych pokazów dla publiczności, z wykorzystaniem rozbudowanej scenografii, żywych aktorów i efektów specjalnych.

Od marca 2013, nakładem ogromnych środków finansowych, atrakcja otwarta w nowej lokalizacji, tuż przy London Eye.

Od menagera też dostałam ładny prezent: 3 dni wolnego! To lepsze niż wino które wcześniej planował mi dać :D Pracuję w restauracji w centrum Londynu, są wakacje i jest gorąco, więc codziennie od otwarcia do zamknięcia mamy mnóstwo klientów. W tamtym tygodniu  z powodu braku kucharzy pracowałam od 9.00-23.30! Każdego dnia, a tu taka miła niespodzianka, znalazł zastępstwo z innej restauracji, żebym mogła świętować, choć nie ma ludzi do pracy! (balon)(torcik)(prezent)

4 czerwca 2017 , Komentarze (5)

Wczoraj, niedaleko mojej pracy miał miejsce atak terrorystyczny.

W godzinach w których większość moich znajomych skończyła zmianę i udała się w tamtym kierunku na stację aby wrócić do domów.

Wychodzę z restauracji, a nad mostem latają helikoptery, pełno policji, ludzie przerażeni, większość w milczeniu szybkim krokiem stara się dojść w bezpieczne miejsce. Odmeldowałam się na naszej firmowej grupie, że jestem cała, ale zasnęłam dopiero gdy wszyscy dali znać, że żyją. Przerażające uczucie. Od rana dzwoni rodzina pytając czy wszystko jest ok. Jeszcze wczoraj pisałam, jak bardzo się cieszę, że ten paskudny tydzień wreszcie się kończy, ale dziś powody dla których był taki beznadziejny stają sie takie małe, nic nieznaczące, że aż śmieszne... Wystarczyło, że skończyłabym pracę "normalnie", a nie wiem czy dziś byłabym w domu :?