Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
7 sierpnia


Dzisiaj wiele się nie działo:) Obejrzałam fragmenty igrzysk, przeczytałam do końca książkę... O, wiem. Znacie program "Nastolatki XXL"? Leci na TLC o ile dobrze pamiętam. W każdym razie, dzisiaj sobie pooglądałam... I wiecie, co jest najgorsze? To, że ja mogę sobie wyobrazić bez najmniejszego problemu siebie. Nie taką jak te dziewczyny, bo one mają po 15 lat, czyli tyle ile ja teraz. Ale siebie z taką wagą za dwadzieścia lat. Bez problemu. Ale to pewnie w jakimś stopniu też przez moją mamę. Nawet zawarłyśmy umowę - jeżeli schudnę do tych wymarzonych 58 to ona bierze się za dietę. Już nawet chciałam jej zafundować wizytę u dietetyka na urodziny. I jeżeli nie dotrzyma swojej części umowy to z pewnością zaciągnę ją do tego dietetyka - a wtedy będzie jej szkoda kasy i może moje wysiłki nie pójdą na marne. :) Eh, mam nadzieję, że weźmie się za siebie.

No dobra, koniec o mojej otyłej rodzince:)

MENU:

7:30 ŚNIADANIE! naleśnik z serem, cynamonem i cukrem (to jeden z tych, które zamroziłam. Męczyłam się smażąc go na wodzie - nigdy więcej. Następnym razem podgrzeję w piecu albo przymknę oko na odrobinę masła, oleju czy oliwy;p) + jabłko + kawa:) (ten naleśnik dziwnie wyszedł na zdjęciu;p tak, to to w prawym dolnym rogu;p)


10:30 DRUGIE ŚNIADANIE! dwie kromki chleba z białym serem:)


14:30 OBIAD! 1/2 woreczka ryżu pełnoziarnistego (był niedogotowany -.-) + filet rybny z nie pamiętam czego + trochę groszku + micha zupy krem z cukinii:)


18:30 KOLACJA! taki twist kawowy:D czyli jogurt naturalny, ser biały (gładki), 1/3 łyżeczki kawy, łyżeczka kakao i łyżeczka cukru pudru. SMAKUJE IDENTYCZNIE JAK TWIST KAWOWY. IDENTYCZNIE:D

(na tym zdjęciu nie wygląda to apetycznie, ani w ogóle nie wygląda, ale smakuje dokładnie jak twist! No i oczywiście na początku był cały kubek - na zdjęciu macie porcję trochę przeze mnie nadwyrężoną)


I to tyle jeżeli chodzi o jedzenie:)
A, zaglądając dzisiaj do zamrażarki (szukałam tego naleśnika;p) znalazłam lody, które przywiozła wczoraj mama. O dziwo na patyczku. Big Milki! Kiedyś byłam w nich szaleńczo zakochana;p Ale tylko głupio się do siebie uśmiechnęłam i zamknęłam zamrażarkę:D Jakoś jest mi coraz łatwiej. Zresztą mam motywację - w końcu zostały tylko 3 tygodnie do rozpoczęcia!!! Ciekawe czy ktokolwiek zauważy różnicę;p

A tak do sportu (tak, ostatnio non stop o tym) to jutro gramy z Rosją. Dla mnie to jest proste. Zagramy tak, jak na polaków przystało, czyli świetnie - wygramy. Olejemy sobie tak jak mecz z Wielką Brytanią czy Australią - przegramy i to w dodatku słusznie. Mam nadzieję, że opcja nr 1:D:D

I chyba zafunduję sobie dzisiaj 20km na stacjonarnym:) Tylko potrzebuję książki... może coś Kinga? nie wiem, jeszcze zobaczę:) Ale rowerek na bank:D:D
  • Oliwia987

    Oliwia987

    8 sierpnia 2012, 09:07

    Zgadłaś miałam na myśli Sims 3 xD

  • estavez

    estavez

    7 sierpnia 2012, 21:59

    oj tak, CHCEMY BYĆ SZCZUPŁE!!! ja już teraz się słodyczom nie dam!!! bo to przez te brzydale teraz muszę się odchudzać;/ powodzenia kochana;D

  • estavez

    estavez

    7 sierpnia 2012, 20:22

    ale fajny pomysł z mrożeniem naleśników! nie wpadłam na to:P a smakują tak samo dobrze? smaczniutkie to Twoje menu;) 3mam mocno kciuki, żebyś schudła jak najwięcej przez te kolejne 3 tygodnie i żebyś jak najszybciej i jak najzdrowiej osiągneła wymarzoną wagę;) powodzenia;D

  • imperfect1997

    imperfect1997

    7 sierpnia 2012, 20:02

    Pyszne, to śniadanie ;) Kocham jabłka, kocham naleśniki, kocham kawę! :D

  • zachodslonca

    zachodslonca

    7 sierpnia 2012, 19:40

    Bardzo dobrze, że masz motywacje. Ciekawi mnie jedno, jak można smażyć na wodzie? :D A poza tym przecież polska bardzo ładnie zagrała z W.Brytanią, ale za to przy meczu z Bułgarią coś w nich wstąpiło i przegrali

  • vitaliaxx123

    vitaliaxx123

    7 sierpnia 2012, 19:11

    smaczne to jedzonko :)) a co do programu, oglądałam i to nie raz. ;D