To już(dopiero) 3 dzień...
Samopoczucie...bywało lepsze, nie chodzi o motywację, ale dokucza mi pewna dolegliwość przez co ogólny stan się znacznie pogorszył...Jednak nie o tym...
108dni...i będzie ten dzień, w którym będę wyglądać albo bardzo źle, bo waga mi mimo starań nie raczy spaść, albo się nade mną zlituje i ubędzie mi pare kg...
VS
Gdyby to jak będę wyglądać pod koniec mojej 111dniowej akcji miało rzeczywiście zależeć ode mnie( bo niby mówi się, że los w Twoich rękach) to byłabym laska, że hoho, szczupła, zgrabna i zadowolona ze swojej figury...niestety w życiu bywa ciężko i odchudzanie a właściwie gubienie kg nie wszystkim idzie tak szybko :( Niemniej nie zamierzam złożyć broni, zobaczymy co czas przyniesie...
MonikaBk
15 stycznia 2012, 12:14Kochana, jestem z tobą, choć mało tu zaglądam, bo czasu brak. Wiem o czym mówisz.. mi też waga odmawia posłuszeństwa.. a mierzysz się? cm spadają ?
Maarchewkaa
13 stycznia 2012, 17:56w tej chwili z taką wagą juz na pewno wyglądasz dobrze...
moninii
13 stycznia 2012, 10:32jakoś damy radę ;) trzeba uwierzyć, że sukces jest blisko! ;)
Chicitaa
12 stycznia 2012, 17:33Cholera miało być ciężka.. ;-/
Chicitaa
12 stycznia 2012, 17:32Masz jeszcze dużo czasu, oczywiście nie ominie cię cieszka praca i wyrzeczenia ale zobaczysz ze pod koniec diety bedzie z Ciebie laska :) Trzymam kciuki , powodzenia !
alicjawalicja
12 stycznia 2012, 07:27dzielna dziewczynko:) jestem z Toba i masz mi sie nie poddawac:) nic a nic!!! musimy dalej walczyc i sie nie poddawac!!! :) i nie mozna się zalamywac- w sumie kto ma kierowac Twoim zyciem jak nie Ty sama?:)
zaga24
12 stycznia 2012, 06:32Kochana jestem z Toba całym serecem... To prawda nie każdemu tak prosto jest gubic kg.... znam ludzi, którzy jedzą za 3 a są szczypiorkami... Ja np jestem ograniczona ruchowo bo przy moich lekach mam zakaz ćwiczen... ale lekarz powiedział, że jak będę czuła się na siłach to mogę.. ne zawsze się czuję , ale staram się!!!! Jestem pewna, że kto jak kto ale TY na pewno zakończysz akcję sukcesem