Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
KOMPULSY-nie chcę z tym żyć


Tak mi przykro, wiecie? wydalam kupe kasy na dietetyka, trzymałam sie diety prawie miesiąc, pieknie schudlam i co? 2gi dzień na kompulsie... Dlaczego tak jest? Tak mi źle, czuje sie okropnie, próbowalam nawet wymusic wymioty ale mi nie poszlo. Nie potrafię nawet zliczyc ile kcal zjadlam, ale waga pokazuje plus 4 kg, wiec chyba nie malo. Nie uwierzycie, ze tyle zmiescilam, tylko dzis:

Kromka ciemnego chleba z serkiem i ogorkiem

-Jogurt naturalny

-2 lody milka

-Paczka ciastek owsianych

-duze czekoladki mleczne

-7 plackow ziemniaczanych dużych

-2 Cole po 1 l

-nektarynka

-kawa mrozona z bita smietana i 2 łyzeczkami cukru

-Kilka parowek

-kilka plastrow szynki

-ciastko z serem i morela

-chrupki kukurydziane

-lion biały

pewnie o połowie zapomnialam a to tylko dziś..! Wczoraj bylo tak samo, dlaczego tak sie zachowuje? nie nawidze po tym siebie, gdzie ja to mieszcze? potrafie miesiac nie odstepywac od diety, nie slodzic kawy, 0 cukru a tu takie cos no ja pier.. masakra, zalamka moja dieta poszla sie j.. ile kcal pochlonelam? ktos jest w stanie to podliczyc? bo ja WYMIEKAM bez kitu pewnie z 10 tys

  • JAtoJAa

    JAtoJAa

    17 sierpnia 2014, 18:31

    ja bym odpuscil: czekoladki mleczne, cole, chrupki, lion ... no i placki ziemniaczane, ... chyba ze by byly chrupiace i z sosem po wegiersku: wtedy bym to potraktowal jako taki rarytas/deser ;) kalorie nie sa najwazniejsze - wazniejsze jest skad te kalorie pochodza i co sie pozniej z nimi robi. Lepsze sa kalorie z tluszczy i nieprzetworzonych produktow. Najgorsze z weglowodanow, szczegolnie przetworzonych.

  • tulipannaa

    tulipannaa

    27 lipca 2014, 21:50

    WildBlackberry mądrze prawi,pewnie też jak ja przeczytałą Pawlikowską. Kompulsy biorą się z problemów z psychiką.I to jest nałóg. Jeśli nie znajdziesz w sobie przyczyny tej prawdziwej dlaczego to robisz to nigdy nie wyjdziesz z tego...,albo bardziej będziesz jeść ładnie, ale te przerywniki żarłoczne będą się pojawiać niestety.Ja poradziłam sobie prawie z tymi kompulsami. Piszę prawie, bo czasami zdaży mi się z nudów zjeść zbyt wiele,,,ale to nie jest raczej wynik wilczego-psychicznego główa tylko obżarstwa i tych skoków insuliny po jednym niewinnym batoniku. Żeby wyleczyć się z tego myślę teraz ,że najlepiej też zaprzestać jedzenia wszystkiego co ma wysoki indeks glikemiczny bo to jeszcze bardziej pobudza atak. Wiesz najfajniej pójść do psychologa ,ale żakto która z nas się na to decyduje niestety.. Bieganie w rozładowaniu tych negatywnych emocji bardzo pomaga polecam bardzo! No i taka prawda jest ,że nie kochasz siebie skoro tak się odżywiasz(pakujesz lodówkę w siebie) ,dopiero jak siebie zaakceptujesz, polubisz i potraktujesz siebie za najlepszego przyjaciela, którym się trzeba zaopiekować przestaniesz to robić. Powodzenia, głowa do góry..grunt to się podnosić z dna..Ja w walce z kompulsami nieraz leżałam na ziemi i myślałam ,że nie dam rady..,ale siłą jest w nas tylko głęboko ukryta. Trzeba tylko znaleźć motywację by się podnieść. A motywacją jesteś Ty kochana! trzeba o siebie walczyć ZAWSZE!!:*:)

  • WildBlackberry

    WildBlackberry

    27 lipca 2014, 20:26

    Ja też mam problem z kompulsami. Albo z zarlocznoscia, ,jesli tak to można nazwać. Jedno co wiem, to na pewno to, ze takie "ataki" wiążą się z naszą psychika. Kompulsy są tylko wierzcholkiem góry lodowej, ktora skrywa się w naszej podświadomości. Może postaraj sie wyciszyć. Zrobić coś, aby nie myśleć o jedzeniu - film, ksiazka, spacer.