Na razie sobie pasek kupiłam, bo spódnica (fakt-biodrówka) po zapięciu suwaka przeleciała mi przez biodra i na podłodze wylądowała. Niby miłe ale jednak kłopotliwe. Nogawki wszystkich spodni sobie przydeptywałam, bo też już nie w pasie się trzymały a na biodrach. Powoli też myślę, aby z czesluści piekieł wyciągnąć maszynę do szycia. Straszie się ze sobą nie lubimy, ale przeróbki są nieuniknione. Bez sensu mieć już zaczątki "laskowatości" i ukrywać to pod za dużymi ubraniami. Chyba też przeproszę się z pudłem ciuchów, co to je miałam wyciągnąć jak osiągnę 50 kg. Po piersze może to jednak nie nastąpi, a po drugie w czymś chodzić muszę Tak, to zdecydowanie lepszy pomysł - najpierw pudło a potem jak będzie potrzeba to maszyna do szycia. Może się bez tej zołzy obejdę :) I tak wszystkie ciuchy na raz mi się w szafie nie zmieszczą. Tak , dobre ciuchy do szafy, za duże do pudła a maszyna do piekła :)
AnnetteS
15 listopada 2012, 17:50Zdecydowanie chcialbym wazyc 55kg ;) Dlaczego mowisz ze moze nigdy nie bedziesz wazyc 50kg? Zakladasz z gory, ze to sie nie stanie. Walcz dalej - ja w Ciebie wierze :)
MARCELAAAA
12 listopada 2012, 20:29Hi hi no jakoś nie wpadłam na to żeby ziemniaki w piekarniku ugotować :)
Cookie89
9 listopada 2012, 13:44Na szczęście na święta jadę do domu rodzinnego - do krainy śniegu i mrozu więc mogą robić co chcą tylko niech mi rano dają spać :D A podciąganie mi nie idzie... nie wiem dlaczego zupełnie :D kończy się to jedynie odciskami na dłoniach :D
MARCELAAAA
9 listopada 2012, 11:48Kaśka zrób sobie porządek nie tylko w szafach i w tych pudłach ale w głowie też :) Ty masz chyba strasznie duże mieszkanie że Ty taka kolekcjonerka jesteś :)Wywal za duże ciuchy ,to nie lokata a zagrać szafa :)A z tą wagą na pewno wyglądasz już dobrze -autopsja już nie długo :)Zamówiłam śnieg w Korbielowie :)
Cookie89
9 listopada 2012, 10:04Ja też przeprosiłam się z odłożonymi na później ubraniami ;p reszta już za bardzo spadała ;)