Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Przyzwyczajam się.


Poranek ze śniadaniem dietowym nie taki straszny. Później już gorzej, bo byliśmy na zakupach, a tu pora koktajlu. Kupiłam zatem  taki gotowy i też był dobry. Na obiad zamieniłam sobie dania, makaron z truskawkami zrobię jutro, a dziś zjadłam pulpety z szynki wieprzowej + surówka z pekinki  z czerwoną papryką, ogórkiem kiszonym i koperkiem. Wypiłam już 3 szklanki wody, mam zamiar wypić jeszcze 3-4 . 

Pogoda nastraja do jedzenia, bo nadal zimno, deszczowo i pochmurnie. Nie zazdroszczę ludziom ,którzy wyjechali ma majówkę.  Dzień zatem spędzę z książką, komputerem i  w towarzystwie męża, który być może  da się namówic na jakąś grę.