Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
No i co doktorku?


Dzień Dziecka, wszystkim dzieciom zabiegającym o zrzuty wagowe, życzę powodzenia . Sobie także.

Kolejny dzień walki z organizmem, wizyta u zębologa. Mam ochotę zapytać: no i co doktorku, gdy usłyszę , że  mam przyjść ponownie. Nie znam osoby tak często odwiedzającej stomatologa, a jednak coś tam idzie nie tak, skoro wracam, wracam i wracam. 

Waga znów w fazie spadkowej, co mnie cieszy niezmiernie. Faktycznie apetyt mam mniejszy, ale może to przez chemie, którą zażywam w formie leków. Ręka nadal pobolewa, dziś robiłam moczenie w wodzie z solą , ogrzewałam lampą, smarowałam maścią.Wieczorem poddałam moje ciało masażowi suchemu specjalna szczotką, to najlepszy naturalny peeling. A przy okazji doskonale robi dla ciała. 

Zamówiliśmy nowa usługę od innego operatora TV. Wyjdzie oszczędność roczna ponad 500zł. Zaczynamy od lipca. Wczoraj pogoniłam męża, aby wreszcie to załatwić. Sprawa została załatwiona w 40 minut, a kilka razy słyszałam , że tam ludzi na godziny czekania.  Taki jest męśki punkt widzenia.