Bólu w nocy nie było, a zatem to sprawa poduszki. W domu sypiam na korekcyjnej, nad jeziorem mam zwykłą. Na szczęście kupiłam kiedyś taką maleńką korekcyjną, zabierać będę ze sobą. Martwię się o syna, który idzie w pielgrzymce z Krakowa do Częstochowy, a na trasie upał nieziemski. Trzymam za niego i za resztę, oby się udało! Umawiamy się z kuzynką, co która przygotuje jako dania obiadowe, aby mieć jak najwięcej czasu poza garami. Wybrałam paprykę faszerowaną w dwóch odsłonach - jedna z pieczarkami, boczkiem, cukinią i ryżem, druga z mięsem . Przyznaje od razu, że ta pierwsza mi bardziej. Poza tym upiekłam ciasto biszkoptowe z brzoskwiniami i gruszkami.Zabiorę ze sobą jeszcze chłodnik z Lidla i tyle. Wyjęłam wczoraj wieczorem z nogi małego kleszcza. Na szczęście umiem to robić, a to maleństwo było ledwo zaczepione , prawdopodobnie był od wieczornej kąpieli we wtorek. Po pobycie nad jeziorem dziś dzień kosmetyczny, a zatem manicure, golenie, nawilżanie, smarowanie, itp. W Wysokich Obcasach Ekstra przeczytałam o fleksitariańskiej diecie. Ciekawa propozycja, szczególnie na lato i dla osób niespecjalnie mięsnych, do których należę. Warto spróbować, bo to bez wyrzeczeń, smaczne i zdrowe przy okazji, a dodatkowo traci się niepotrzebne kilogramy .
tara55
4 sierpnia 2017, 14:32Syn idzie w grupie więc wszyscy dadzą sobie radę. Nie martw się. Fajne menu sobie przygotowuje cie i zgodnie dzielicie się obowiązkami. Czy tę dietę już zaczęłaś. ? Miłego popołudnia.:-)
Campanulla
6 sierpnia 2017, 20:40Diety nie zaczeła, odwiedziny u rodziny nie daja takiej mozliwości.
zlotonaniebie
3 sierpnia 2017, 16:22Podziwiam wszystkich, którzy zdecydowali się na taki upał iść z pielgrzymką, podwójne wyzwanie, szacunek. Też dziś zaliczyłam fryzjera, koło paznokci chyba sama pochodzę, bo mojej pani paznokciowej nie ma. O tej diecie czytałam kiedyś, to taki wegetarianizm z dodatkiem kawałka mięsa raz na miesiąc:)) A w sumie rozsądek i umiarkowanie w jedzeniu i piciu:)
Magdalena762013
3 sierpnia 2017, 18:07Nie wiadomo, co lepsze - czy pielgrzymka w upale czy w deszczu... czapki mają, wodę piją, powinno być dobrze.
zlotonaniebie
3 sierpnia 2017, 18:17Nigdy nie byłam, więc nie mam doświadczenia, ale chyba bym nie pokonała takiej odległości.