Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Szary, ale całkiem miły dzień.


Pogoda nie rozpieszcza, jest po prostu brzydko, zimno i nie chce się. Ale  nie opuściłam dziś pierwszego spotkania z qigong, spodobało mi się  , nie powiem. Sporo kobiet uczestniczy, mężczyźni nie mają szans, bo nie ma osobnej szatni.  Wczoraj gotowałam trochę, bo zakupy zrobiliśmy wracając, a przed wyjazdem w lodówce tylko światło.  Tak więc dziś mam to z głowy. Po zajęciach poszliśmy nad morze, mąż teraz jest na swoich zajęciach , a ja za chwilkę zajmę się przeglądem moich ubrań.  Wczoraj zapaliłam świeczkę zapachową , w domu od razu jest aromatycznie. Podtrzymam ten zapach i dziś. Orzechy i czekolada, nie dość że ładne , to jeszcze apetyczne!:D Ja powoli zaczynam czuć zbliżające się Święta.

  • Magdalena762013

    Magdalena762013

    13 listopada 2017, 22:21

    Ale fajnie, ze chodzicie na te spacery nad morze. Czy kiedy nie byliście na emeryturze tez korzystaliscie z tego dobrodziejstwa?

    • Campanulla

      Campanulla

      14 listopada 2017, 15:34

      Codzienne spacery to rytuał od wielu lat. Przed emeryturą wybieraliśmy się n spacery po obiedzie, który jadaliśmy po pracy, czyli spacer był ok. 17. Pogoda nie grała roli.

    • Magdalena762013

      Magdalena762013

      14 listopada 2017, 17:39

      To wspaniały rytuał! Powinien owocować sprawnością do konca zycia.