W nocy katar nie dawał mi spać. Na dodatek myśli, jak zorganizować wtorek u rodziców, co im ugotować. To chyba pozostałość po obejrzeniu MasterChefa, gdzie znów Ślązacy rządzili. Fajna ta tegoroczna grupa, taka bez zadęcia. Dziś na qigong były bardzo fajne ćwiczenia prozdrowotne. Było masowanie nerek, jajników, serca, wszystkich kończyn. Były ćwiczenia przeciwzapalne i rozluźniające. Czy wiecie, że według medycyny chińskiej płuca to centrum smutku, nerki to stres, brzuch to energia, a wątroba to oczywiście złość. Należy zatem dbać o swoje ciało w całości. Wracałam rozluźniona, zadowolona z siebie i dumna, że kolejny raz nie poddałam się czarnym podpowiedziom, aby zostać w domu, w cieple. A na zajęcia przychodzi ponad 30 kobiet, żaden facet!. Kupiliśmy na jutro bilety na Listy do M. Podobno całkiem przyjemna komedia, a my chcemy trochę zabawy. Dla rodziców kupiłam mrożona zupę grzybową. Już kiedyś ja jadłam, smakowała mi. Na II danie danie to, co ojciec kupi. Muszę jeszcze podjąć decyzje odnośnie jarzynki. Dzisiejszy wypad nad morze nie był tak przyjemny jak wczorajszy, bo i pogoda gorsza. Ale to tylko kwestia ubioru. Bałtyk dziś siny, chmury odbijają się w wodzie. I faktycznie chłodny wiatr podkręca nieprzyjemne uczucie dyskomfortu. Muszę odrobić zadania z j. angielskiego, a zatem , pa.
ksica2304
21 listopada 2017, 11:00za to dzisiejszy dzień jest piękny :)
Magdalena762013
21 listopada 2017, 00:00Ja tez oglądam ta edycje MasterChefa. I tez lubię tych Ślązaków:). Cały czas jednak dyskutujemy z synem, czy córka Kuronia była traktowana inaczej. Tzn. Wymagano od niej więcej, żadnej taryfy ulgowej... taka jest moja teoria - moze zeby nic im nie zarzucić? A co do wątroby to znaczy, ze jak sie złościmy, tzn. Mamy chora wątrobę? Chociaż śmiesznie moznaby podciągnąć teorie o brzuchu - im większy, tym mamy większa energię:),
Campanulla
21 listopada 2017, 16:40Jak się złościmy to nas żółć zalewa, a organizm cierpi z bólu. Co do córki młodszego Kuronia, to nie miałam takich odczuć. Grażyna gotowała bezpiecznie, bez fantazji, gubiła się w stresie. Była bardzo poważna , tak jak i jej mama. Wszyscy bliscy całowali, tulili swoje dzieci, tam była powaga, a nawet dystans. Trochę mnie to raziło.
Magdalena762013
21 listopada 2017, 18:47Nie zwróciłam uwagi na to "poważne" podejście. Ale moze i masz rację.
Magdalena762013
21 listopada 2017, 18:48Nie widziałam, bo sie nie przyglądałam:).