Jak zawsze, a obiecałam sobie, że nie. Oglądałam wczoraj film do 23 i potem sen mam z głowy. Pudło nie stoi w sypialni, ale i tak działa to na mnie negatywnie. W nocy myślałam o wielu sprawach, m.in. o opinii na temat ośrodka, w którym zamówiłam pobyt. Jakiś facet na Tripadvisor napisał o koszmarze przebywania razem z niepełnosprawnymi korzystającymi z dofinansowania z NFZ, o snujących się "staruchach". Jakie to pozbawione empatii!!. Przecież ty też kiedyś będziesz stary człowieku! A teraz druga strona : artykuł w Wysokich Obcasach o zupie gotowanej przez wolontariuszy i zjadanej w Krakowie razem z, ogólnie mówiąc, wykluczonymi. Ile trzeba mieć w sobie dobra, aby umieć dzielić się z osobą bezdomną, nie zawsze pachnącą, często pod wpływem. Nie mam sama odwagi, aby zająć się czymś takim, ale bardzo chciałabym. I zdaję sobie sprawę, że pierwsze podejście do sprawy nie zawsze będzie sukcesem. Takie myśli mnie w nocy atakowały. A rano, po śniadaniu wyjście nad morze, chłodny wiatr , silny i nieprzyjemnie wdzierający się pod ubranie. Po drodze zaszłam do apteki, mój katar jak zawsze rozwinął się pięknie, mam opryszczkę i końca nie widać. Teraz w aptekach pracują bardzo życzliwi farmaceuci, dostałam zupełnie inne krople do nosa, inną niż zwykle maść . Oby były skuteczne. Nie chciałabym wyjeżdżać niezbyt zdrowa. Dziś będę miała troche gotowania, zrobiłam większe zakupy, aby na wolne dni mieć z głowy.
zlotonaniebie
3 stycznia 2018, 17:51Bezsenność jest przykra, bo najczęściej przynosi niepotrzebne rozmyślania. A życie i tak przyniesie co przynieść ma.
Campanulla
3 stycznia 2018, 17:55To prawda, tylko dlaczego sie tak męczę?