Pora już, bo wiosna nadejdzie niebawem. Ruszyć się trzeba bardziej zdecydowanie w kierunku poprawy wizerunku. Ładnie się pisze takie słowa, a wiadomo,że wykonanie to zupełnie inna bajka. Ale skoro rzuciłam palenie z dnia na dzień, to powinno się udać. Muszę jeszcze tylko przekonać siebie, swój umysł, że warto i tak trzeba. Dziś pogoda do dupy, pada, a nawet leje. Koleżanka przebywająca w Hiszpanii przysłała zdjęcie słońca, ciepełka, a tu koszmar i na dodatek wieje. Cóż tego, że bez smogu, skoro wyjść się nie da. Podejmę próbę po obiedzie. A na obiad dziś jajko sadzone, kalafior i brokuł z wody i oczywiście moja zupa orientalna. Buty zamówione nadeszły, są bardzo wygodne i rozmiarowo akurat. Porządnie wykonane i ładne. Za 55zł, to naprawdę niedrogo. Syn przebywa akurat w Portugalii, ciekawa jestem, czy zaspokaja swoje smaki owocami morza. On jeden z rodziny lubi te robaczki, mnie odrzuca sam zapach ( a raczej smród). Chyba zapiszę się na basen, bo sama ćwiczeń nie podejmę, a gdy jest jakieś zobowiązanie, to łatwiej je wykonać.
WielkaPanda
30 stycznia 2018, 17:01Oj ja się też nie lubię ruszać. A jak jest taka pogoda to tylko myk do najbliższego sklepu i tyle. Basen to świetny pomysł! Pochwalam.
Campanulla
31 stycznia 2018, 14:02Znając Twoja historię, to wystarczy taki spacerek. U mnie musi byc coś więcej.