Nadal jestem w pieleszach. Nie chciałabym powtórki z tego bólu. A on zelżał na tyle, że boli tylko przy dotyku. Spałam w nocy jak najedzony i przewinięty noworodek. To chyba także rezultat stresów z sytuacją z rodzicami. Na szczęście mam dobrego, troskliwego i zdolnego męża. Nie tylko poda do łóżka, zrobi okład czy masaż, ale i ugotuje, posprząta, zrobi zakupy. Mąż stracił ojca gdy miał 7 lat, teściowa nigdy nie wyszła ponownie za mąż, a miała jeszcze dwoje dzieci, starsze rodzeństwo męża. To pewnie dlatego mąż potrafi zadbać o siebie i o bliskich. Samodzielności musiał nauczyć się szybko. Zresztą, w XXI wieku brak umiejętności przygotowania posiłku, sprzątnięcia po sobie , itp. , to po prostu wstyd. Gdyby mój ojciec posiadał chociaż trochę takich umiejętności ( woli ?), z pewnością rodzicom byłoby łatwiej od lat. A tak, mama robiła wszystko sama. .Na szczęście nasz potomek ma dwie prawe ręce. To prawda, że łóżko wyciąga, bo moja waga spadła ładnie i nie tam zostanie, gdzie spadła. Dziś nie poszłam na pilates, bo jakiekolwiek ćwiczenia w moim stanie są niewskazane. Na obiad dziś pstrąg pieczony oraz mix sałat. Taki zestaw przygotowuję często, ale jest smaczny i szybki. Na śniadanie zrobiłam omlet francuski z papryką i serem śmierdziuszkiem. A jutro napewno będę jak nowa.
EwaFit
3 marca 2018, 07:25Temat z rodzicami jest widze obciążeniem....widze robicie codziennie obiad dla nich. Widziałam komentarz o porządkach z drugiej strony brak docenienia przez rodziców Waszej pomocy.....Cięzki temat. Na pewno Cię obciąża ale też boli serce, widzac niezaradność i chyba ? tego braku wdzięczności.......Najlepiej by było, aby rodzicie zrozumieli, żeby chociaż na chwile sciągnać kogos do pomocy, nawet na 2-3 godziny.........Zdrowiej!
Campanulla
3 marca 2018, 13:01Kończąc ten temat, bo faktycznie jest on moim ciężarem- zapomnij o pomocy z zewnątrz, nikogo nie wpuszczą obcego, maja córkę do pomocy . Brak wdzięczności jest i to nagminny. A gdy pytasz o formę pomocy w zakupach ciężkich, w opłatach, w myciu okien, odpowiedź jest jedna- nie trzeba. A potem słyszę , że nie pomagam. To tyle, już nie będę na ten temat. Pozdrawiam