Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dłubaninka przy sobocie.


Od rana jestem w kuchni. Ugotowałam wczoraj rosół  na częściach kurczaka, dziś to baza do zupy tajskiej.  Gotowaną pierś zrobiłam natomiast w sosie chrzanowo- koperkowym, jutro podam z ryżem. A dziś na obiad  rzeczona zupa  z makaronem ryżowym oraz sałata z pieczonym mięsem schabowym, pieczoną papryką, pieczonymi burakami i sosem winegret. Podam do tego paluszki grisini z sezamem, podgrzane w piekarniku oraz kieliszek białego wina. Dziś tyle, bo za dużo ostatnio węgli i brzuch duży.  Pogoda stabilizuje się , wyszło słońce, po obiedzie wyruszymy w plener.  Dziś mam zamiar   zająć się porządkowaniem szuflad w łazience, przyprawami w kuchni, półkami w starym kredensie, w którym trzymamy  alkohole i słodycze.  Muszę tam wyczyścić porządnie  środek, bo jakiś słodki alkohol się lepi. Poza tym lekki przegląd  lżejszych ubrań, pranie  rękawiczek, szalików, może także sweterki. Czuję wiosnę w sobie i chcę ja przywitać radośnie. (pa)

  • hanka10

    hanka10

    11 marca 2018, 08:22

    Wiosenne porządki ,czyli u Ciebie wiosna pełną parą :)) niestety ,dzisiaj przeczytałam, że od około19 marca ma powrócić śnieg i mróz.

  • Gacaz

    Gacaz

    10 marca 2018, 17:12

    Ja jeszcze nie wierzę w tę wiosnę, mają wrócić mrozy od poniedziałku, a chciałabym już wyrzucić swetry, czapki i grube kurtki. Wykwintnie gotujesz, to o czym piszesz brzmi bardzo apetycznie. Pozdrawiam