Wczoraj byliśmy w Blues Clubie na koncercie Magdy Piskorczyk. To bluesmenka o głosie armaty, świetna wokalnie i instrumentalnie. Wiek widowni - starsza młodzież ok. 50-60. Ale niestety po przerwie poszliśmy do domu, bo była już 22, a ja po tych cudach masażysty była tak zmęczona, że w domu głowa do poduszki i odjazd. Rano niespodzianka! Spadek wagi o 1kg. Wreszcie. Co prawda wczoraj byłam ze słodyczami i pieczywem na bakier, bardzo pilnowałam godzin posiłków , które były lekkostrawne. Dziś na śniadanie koktajl z jogurtu, jarmuż, banana, miodu , ogórka , pietruszki i miodu. Wypiłam 1.5 szklanki, smakowało i syciło. Potem pilates, ale oszczędzałam się, bo czułam kręgosłup. W rozmowach po zajęciach okazało się, że inne kobitki uznały dzisiejszy trening za dosyć ciężki, tak więc nie było ze mną aż tak źle. Po powrocie zjadłam 3 deszczółki pieczywa lekkiego, i postanowiłam zostać w domu. Jest dziś chłodniej, a ja mam trochę do zrobienia w chałupce. Na obiad pieczony w papierze łosoś, pieczony bakłażan, zupa warzywna z przewagą pasternaku i jarmużu, do tego koperek. Całkiem smaczna była, to w ramach przygotowań do rtg kręgosłupa. Mam jeść lekko, bez owoców i warzyw świeżych, dużo pić, unikać błonnika. Tak do poniedziałku, ale na serio zaczynam od jutra. Rozmawiałam z koleżanką, której mama traci wzrok, pomoc jest niezbędna, ale tu znów charakterek rodzicielki stanowi bariere. Koleżanka znalazła opiekunkę do mamy, zadowolona jest, bo mieszka o 20 km. od niej, a chora wymaga stałej opieki. Też się skarżyła na brak ciepłego słowa, codzienną krytykę i brak porozumienia.
hanka10
17 marca 2018, 08:03kiedyś robiłam rtg kręgosłupa, ale poszłam z marszu, nikt mi nie mówił ,ze trzeba jakoś specjalnie się przygotowywać. obiadek wspaniały- brzmi smakowicie, prawie czuje zapach :))!
Campanulla
17 marca 2018, 13:17Dzięki, a dzis dla męża ugotowałam curry. Kolorowe, zróżnicowane dodatki, ostre. Wygląda wspaniale, ale to nie dla mnie.