Ależ zimny dziś wiatr w Gdyni. Wrócę chyba do cieplejszego okrycia, bo zmarzłam na spacerze. To ta cholera ze Skandynawii, która chłodzi także Hiszpanię. Południe Polski ma tym czasem cud, miód, malina! Dziś przerwa w działkowaniu, aby organizm odpoczął. A tym czasem , mąż zaczął od sprzątania pokoi, ja zajęłam się kuchnią. Obiad dla nas dziś to makaron tagliatelle ze szpinakiem i zupa ogórkowa. Ta zupa będzie także dla rodziców. Poza tym gulasz mięsno- warzywny, aby na działce odgrzać i już . Zrobiłam porządek we wszystkich przyprawach, makaronach, itd. Robię to często, bo przecież i takie produkty maja termin ważności do spożycia. Okna pomyte, podłogi odkurzone, można wiosnę witać pełną gębą. A za chwilkę udaję się na tańce, potem powrót na obiad i wyjście na angielski. Po wczorajszej pracy spałam doskonale, to działa!
hanka10
12 kwietnia 2018, 06:50Bardzo aktywni jesteście :))Ja będę miała wielkie wiosenne sprzątanie po remoncie, może w przyszłym tygodniu. Miłego czwartku życzę :)!