Wczoraj chłodny wiatr, dziś nie inaczej, no , może deczko lepiej. Wczoraj kontakt z glebą, bo praca na działce. Wkoło ptactwo szalej, znajome sójki dopominają się o żarło, prawie w oczy zaglądają. Powrót do domu po 18, mycie, paciorek i spać, tak prawie. Dziś rano pobiegłam po wędliny, mięso i do warzywniaka,bo na 9:45 pilates. Chodzi znacznie mniejsza grupa, bo z 32 zrobiło się 12 osób. Tak stałyśmy, już po czasie, aż któraś zadzwoniła do fundacji i co? Do domu, bo trenerka w ostatniej chwili odwołała zajęcia . To 3 z kolei, chyba przestanę chodzić , znajdę coś innego. Wizyta u rodziców, jak zawsze trauma. Zawiozłam zupę ogórkową, surówkę z kiszonej kapusty i smażonego dorsza, bo tylko takiego rodzice lubią. Dorsza już gotowego kupiłam w pobliskim barze. Smacznie tam robią. Zapłaciłam za 2 spore kawałki 40zl. , o czym powiadomiłam ojca. Zadeklarował zwrot pieniędzy, przyjęłam, bo te obiady sponsorowane zaczęły odbijać się na moim budżecie. Ojciec był zszokowany ceną, nie zdaje sobie sprawy z podwyżki właściwie wszystkiego. Od razu zapowiedział, że nie chce, abym gotowała dla nich. Dobrze, jak tam chcą, skoro garmażeryjne flaki cielęce ( ich wczorajszy obiad) bardziej smakują , niech tak będzie. Znów rozmowa, szantaż, lekkie przymuszanie, odnośnie higieny mamy. Trudne to tematy, wychodzę stamtąd zdołowana, sponiewierana , bo przecież ja nic nie rozumiem i to nie prawda, że mleko może starszemu człowiekowi powodować wzdęcia . Mądrzę się i tyle. Jak zawsze odreagowałam w kuchni. Na obiad też ogórkowa, pieczone w piekarniku szparagi zielone z solą morską. Podałam je oprószone startym serem polskim Szafir. Z resztki ziemniaków zrobiłam kopytka, potem upiekłam ślimaczki z ciasta francuskiego, teraz piekę uda kurze. Starłam wcześniej upieczone buraki, doprawiłam. Mam już obiad na cały weekend, tylko mizerię w niedzielę zrobie. A zatem praca na działce będzie łatwiejsza, bo bez zbędnych przerywników.
hanka10
14 kwietnia 2018, 07:29mniam ,mniam. same pyszności. Jak założysz kiedyś biznes z gotowaniem to ja się piszę na catering :))
Naturalna! (Redaktor)
13 kwietnia 2018, 20:58a mnie zaintrygowały zielone szparagi ;pieczone w piekarniku. dziś je miałam w Lidlu w ręce, ale odłożyłam, bo pomyslałam, że kupię świeże w poniedziałek. i już wiem co z nimi zrobię : UPIEKĘ :) dzięki :)
Elamela.gd
13 kwietnia 2018, 18:28nieładnie ze strony prowadzącej :(, zazdroszczę Ci działki
Campanulla
14 kwietnia 2018, 19:21Ale co nieładnie, że mam działkę? Założylismy z mężem, że za kilka lat sprzedajemy. Tak lepiej?