Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
zbieganie domowe.


Rano do banku na prośbę ojca. Mąż w tym czasie pojechał do nich, aby pomóc w jakimś przenoszeniu. Po banku poszłam na halę targową , kupiłam mięso, sery, pomidory i udało sie dostać szczaw. Ugotuje dla rodziców szczawiową. Lubią. Mąż wrócił , pojechaliśmy na usg tarczycy. Badanie wykazało niedoczynność, jakiś guzek, który należy obserwować i autoimmunologiczne jej zapalenie. Po badaniu do marketu budowlanego. Tu farba, lakier, trawa, ziemia, śruby, itp. rzeczy , oczywiście na działkę. Powrót i czas w kuchni. Na jutro przygotowałam młodą kapustę , do niej dodałam podsmażone kawałki łopatki  wieprzowej, pomidory, koperek.Podam to z makaronem. A dziś na obiad polędwiczki drobiowe smażone, ziemniaki z koperkiem, buraczki , maślanka( mąż) i sok pomidorowy( ja) . Na 16 na angielski. Lubię te lekcje, są pełne śmiechu i zabawy. Dziś był tekst o wynalazcy Ibuprofenu, poprzednio o zaletach spa. Oczywiście większość kobiet, panów dwóch. Tak wygląda na każdych zajęciach. Gdy wracałam , zamarzyłam o lodach,mąż poszedł i kupił na moją prośbę . Och, jakie były pyszne! A jutro znów w teren, malować, remontować i szykować. A majówka znów będzie zimna! Taki to ktaj.

  • EwaFit

    EwaFit

    18 kwietnia 2018, 18:54

    Jakie to życie podobne .....