Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Cierpliwośc przywilejem bogów.


Spałam dziś na materacu na podłodze. Chłopacy skończyli przed 24, było za późno na usuwanie kurzu, wynoszenie wszystkiego, pracę z odkurzaczem. Powtórka będzie w środę , reszta została zrobiona przez nas. A potem tylko suszyć, wietrzyć i czekać aż wyschnie.  Nie wiem ile to potrwa, maszyny nadal zbierają sporo wody.  Teraz tylko cierpliwie czekać i tyle. Dziś poszliśmy do biblioteki, aby oderwać się trochę od  widoku "fresków" na suficie i ścianach. Mogę aktualnie pożyczyć aż 6 książek jednorazowo. Przy okazji porządków poremontowych, oddam do biblioteki Mroza i Bondę. Zrobi mi się luźniej na półkach.  Zastanawiam się nadal nad przemeblowaniem i lubię te chwile  . Dziś nie gotuję obiadu, bo wczoraj zrobiłam  chłopakom spaghetii, niedużo zjedli, mam dla nas jak znalazł. Jeszcze zupa krem z cukinii i tyle. Po południu zajmę się obiadem na jutro dla rodziców, zaplanowałam zupę eintopf warzywną dla staruszków, dla nas gulasz z papryką.Pogoda w Gdyni  nieciekawa. Jest ciepło, ale pochmurno i  pada przelotnie. To pogoda nie dla turystów, dla mnie tak, bo lubię chodzic po deszczu, od dziecka tak mam. 

  • Marynia1958

    Marynia1958

    13 lipca 2018, 13:04

    u mnie pogoda również dla mnie....bo przyjaciele syna bardzo nerwowi,dzieci czekały na wyjazd nad wodę,wszystkie te letnie przyjemności,a tu pada od chwili ich wyjazdu....wkurzają się...cóż urlop zaplanujesz,pogody już nie....pozdrówki!