Noc okropna, bo duszna i z mocno bolącym biodrem. Rano upał , kąpiel w jeziorze była cudowną przyjemnością na powitanie dnia. Potem śniadanie i domowe zajęcia typowe. Zajęłam się najpierw praniem dywaników , bo tak ciepło a nawet duszno to wyschną szybciutko. Potem grabienie liści brzozy, zrzucanych na potęgę z powodu suszy. Wreszcie zrozumiałam, co oznacza określenie" pot zalewający oczy". No i w pewnym momencie i także momentalnie zrobiła się burza i deszcz pada od kilku godzin bez przerwy. Moje wyprane i prawie suche dywaniki zmokły doszczętnie, aktualnie "odpoczywają" pod dachem sąsiada. Kiedy wyschną? Bóg raczy wiedzieć. Pogoda zrobiła pa, pa, temperatura zeszła do 20 stopni, i znów mamy pecha. Planowałam grillowane sznycle indycze na obiad, włożyłam je do marynaty i tak leżą. Na szczęście jest rosół , mieliśmy co zjeść na obiad. Wczoraj odwiedził nas wędkarz łowiący nad jeziorem, zainteresowany zakupem, to kolejny chętny, a ja nadal podchodzę do tematu ze spokojem . Uda się, dobrze, nie, to będzie kiedy indziej. Znalazłam na działce mój notes z 2009r., gdzie zapisywałam wydarzenia z kolejnych dni. Robiliśmy wówczas remont w mieszkaniu, lipiec był paskudny , ten czas spędzaliśmy na działce. A dziś sytuacja się powtarza. 2009 to był rok, gdy przestałam palić papierosy. Ważyłam wówczas 65 kg i cudownie się z taka waga czułam.
nobliwa
29 lipca 2018, 21:03Pamietnik sprzed lat, to jak perelka. Ale dziwny zbieg okolicznosci, ze akurat teraz go znalazlas. Milego pozegnania sie z dzialka, bo wyglada na to, ze TEN dzien sie zbliza.
Campanulla
30 lipca 2018, 12:22Pamiętnik byl schowany w kanapie, razem z gazetami sprzed lat. Pewnie dlatego przetrwał.
Naturalna! (Redaktor)
29 lipca 2018, 18:50tytuł śmieszny ;))) my spaliśmy pierwszy raz przy wentylatorze, tak duszno się na noc zrobiło. jak długo ma schnąć Wasze mieszkanie? czy jest juz choć trochę lepiej w tym temacie? :)
Campanulla
30 lipca 2018, 12:25Tytuł, to takie przedwojenne powiedzonko po karnawale. Mieszkanie teraz schnie "samoczynnie", bo jesteśmy tu. W piatek przyjedzie miernik, zobaczymy co dalej.
Marynia1958
29 lipca 2018, 17:04u mnie jest tak duszno,że od samego leżenia człowiek się poci....chwilę popadało,a po jeszcze chyba bardziej ciężko....dzisiaj był dzień leniwca....gapiliśmy się na jakieś tam filmy...niedziela się mija .Mąż mówi,że teraz kiedy wie,że ja nie muszę rano wychodzić...to jemu jeszcze trudniej...no cóż mu poradzę...Widzę,że Ty i byś chciała pozbyć się swojego azylu....i nie spieszno Ci....wszystko powoli...buziaczki!
Marynia1958
29 lipca 2018, 17:05miło być ...mija...a nie się mija!!!!!!
Campanulla
30 lipca 2018, 12:26U mnie lało nieziemsko prze kilg\ka godzin.