na lżejsza pogodę poszliśmy z samego rana , bo o 7: 10 , do Lidla. Po rybę, po mięso, po inne niezbędności. Później byłaby niezbędna lodówka podręczna. Jest nadal bardzo gorąco, duszno, jedynie nad sama wodą lekko powiewa, co stwierdziliśmy udając się w stronę plaży. Znów dłuższa chwila na mocno ocienionej ławce, lektura książkowa , ale także czytanie recenzji po występie Beczały. I co? , moje odczucia potwierdzane są przez znawców , którzy występ uznali za rewelacyjny i najważniejsze wydarzenie muzyczne w tym roku w Polsce. No i jak się nie cieszyć, że braliśmy w tym udział? Powoli zbliżają się chmury, narazie mleczne, ale naprawdę oczekuje na takie z porządnym deszczem. Nadal czekam na kuriera, żądnych wiadomości, a w sobotę chcemy wyjechać. Cóż, wakacje i w dostawach.!
Marynia1958
9 sierpnia 2018, 13:17u mnie również skwar okropny....nie wiem gdzie się zakamuflować....żar...mąż wrócił wcześniej z pracy,zwolnili...i zasnął na kanapie,śpi jak niemowlę....teraz to życzenia ochłody!
Campanulla
9 sierpnia 2018, 18:11Nawzajem, oj nawzajem. Coraz trudniej to znoszę.