Dziś poszłam za ciosem i chciałam kupić dla siebie coś ciekawego z odzieży. Spędziliśmy na zakupach 7 godzin, mam przesyt, jestem rozczarowana. Moja szafa pełna jest szarości, czerni i granatów, chciałam koloru, ale w ciekawym fasonie. Za diabła nie znajdę dzianinowej sukienki w fantastycznie jesienne wzory, ładnego sweterka , niekoniecznie z golfem, w kolorze innym niż szary, w dobrym gatunku. Figa z makiem, z pasternakiem ! Zrobiłam prawie 18.000 kroków , nogi bolą, a rezultat opłakany. Nabyłam świece białe lichtarzowe ( na Boże Narodzenie), dwie szklanki w śmiesznych koszyczkach, masło do ciała o zapachu drzewa sandałowego, nowy portfel o wymiarach niekoniecznie monstrualnych. Odziać się w to raczej niemożliwe. No cóż, czeka mnie znalezienie pomysłu . Na Kler nie poszliśmy, bilety kupiłam na przyszły czwartek, co się odwlecze, .... itd. Z powodu okoliczności jw. , obiad był w tzw. drodze. Dziś zapowiadano rozpoczęcie sezonu grzewczego, prawda to jak słowa Morawieckiego, bo nadal zimno , a weekend się zaczął. Błogosławię kocyki polarowe, ciepłe, flanelowe piżamy, kołdry cieplutkie i przytulne.
hanka10
29 września 2018, 07:41często tak jest na zakupach ,że jak szukasz czegoś konkretnego ,nie możesz znaleźć ! U mnie w domu rozpoczęcie sezonu grzewczego nastąpiło w środę ,a potem zepsuł się piec :(( Czekamy na majstra.
Magdalena762013
28 września 2018, 22:13Mam podobne doświadczenia zw. z kolorystyka ubran, zwłaszcza zimowych. Szary i czarny to podstawa. Pozostają kolorowe apaszki lub naszyjniki.