W nocy było zimno, ale okno otwarte, bo inaczej się duszę. Obudził mnie stukot deszczu o parapet i przeszła ta błoga myśl, że nie muszę wstawać. Cały dzień jest ponuro, pada, wieje i jest sztorm. Wyszłam tylko po produkty do rosołu, po owoce i pomidory. Dziś na obiad były kołduny w rosole. Potem zrobiłam galaretkę z kurczaka, a resztę rosołu zje synek , bo jutro już będzie Miał być basen, ale nie dogadaliśmy sprawy z mężem, który zabrał się za odkurzanie. Nie będę chłopu przerywać, gdy tak gorliwie przystąpił do pracy! Zabrałam się za prasowanie serwet i obrusów , za ozdabianie domu. Po obiedzie oboje wyszliśmy na chwilkę, kupić świece ( uwielbiam światło świec, gdy taka pogoda), jakieś cukierki dla dzieciaków sąsiadów, gdy w ramach Halloween będą pukać do drzwi. Zawsze rozśmieszają mnie , gdy z takim napięciem czekają na dary!. W tym roku postawiłam na cukierki fistaszkowe i na raczki. To smaki mojego dzieciństwa. Wagi nie znam, bo zapomniałam się zważyć Nie spodziewam sie jednak cudów, tak mam i już.
araksol
30 października 2018, 19:39nie obchodzę Hallowen
Bidek
29 października 2018, 21:45dzięki za przypomnienie odnośnie słodyczy bo ostatnio jestem tak zabiegana że zapominam nie tylko jaki jest dzień ale i miesiąc :) Cudownie masz, że nie musisz wychodzić w taka pogodę. W wawie zimno, mokro i bardzo nieprzyjemnie. ... pozdrawiam
mania131949
29 października 2018, 19:09Kołduny...mniam, mniam.... Do nas halloween jeszcze nie dotarło:-)))
Naturalna! (Redaktor)
29 października 2018, 18:54nigdy nie jadłam koldunów w rosole, a rosół od wczoraj mam :)
geza..
29 października 2018, 17:38Mam juz zapas slodkosci....u nas bardzo duzo dzieci przychodzi i sa fajnie poprzebierani;)....wiec nawet gdybym nie chciala obchodzic.....to nie wypada dzieciom drzwi nie otworzyc i obdarowac ich slodkosciami;) Pozdrowionka;)
Gacaz
29 października 2018, 17:24Ja również zawsze przyjmuję dzieci słodyczami,choć kościół nie pochwala. Ja w dzieciństwie najbardziej lubiłam krówki.
zlotonaniebie
29 października 2018, 17:09U mnie obrzędy Halloweenowe nie są obchodzone. Jakoś nikt mnie nie nagabuje, a ja się też nie wychylam, bo nie czuję tego święta. Dziś u mnie było 22"C, ale jakoś mnie to nie cieszy, bo to nie pora na takie upały. A kołduny w rosole uwielbiam, ale jem tylko te które ktoś zrobi, choć nigdy nic nie wiadomo:))