Miało być mycie okien u rodziców, ale mama oprotestowała pomysł. Mąż zabrał się zatem za nasze okna. I w ten sposób mam umyte wszystkie. Wypogodziło się po porannych mgłach , poszliśmy na spacer , złapać trochę słońca. Przyjemny marsz, wyszło ponad 5 km i ponad 7000 kroków. Ludzi sporo, wyraźnie dopisali przyjezdni. Na obiad reszta gęsi, bardzo, bardzo dobre mięso. Święta mają to do siebie, że potem resztki trzeba zjeść. Ale na jutro chcę przygotować dla siebie kaszę z warzywami pieczonymi. Wracamy do prawidłowych nawyków, proszę państwa! Porzucam słodycze, mam nadzieję, że na długo, ograniczam pieczywo, Więcej ruchu ( basen czas zacząć), więcej uśmiechu i optymizmu. To powinno pomóc , a może uda się coś zrzucić ?
zlotonaniebie
4 listopada 2018, 10:40Spokój to największa wartość dnia, teraz ciężko o takie doznania:)
Campanulla
4 listopada 2018, 18:09To prawda, a na dodatek nalezy takie chwile doceniać
nobliwa
4 listopada 2018, 09:51Wzniosle postanowienia. Trzymam kciuki, aby rezultat byl jak najszybszy. Pozdrawiam -)
Campanulla
4 listopada 2018, 18:09Może nie tak wzniosłe, raczej rozsądne. Pozdrawiam.
Marynia1958
4 listopada 2018, 06:39mam podobne postanowienia,koniec ze słodyczami,od jutra basen...precz bułeczki...no i jeszcze wiezorem robotki ręczne...co już ze zdrowym stylem nie jest związane....ale ze spędzaniem czasu...pozdrawiam,miłej niedzieli...
Campanulla
4 listopada 2018, 18:10Robótki ręczne bardzo uspokajają, powodzenia.