Dziś pojechaliśmy SKM do Sopot- Wyścigi , i stamtąd piechotą, nad morzem, doszliśmy do Brzeźna . Pogoda miała być słoneczna, wyszło jak zawsze, ale nie padało i nie wiało. Po drodze wiele fajnych domów, przedwojennych, nowoczesnych. Wolę te starsze.Mają duszę, piękną architekturę no i swoją historię. Polacy wybrali spacer nad morzem, korzystając z rolek, rowerów, kijków i stóp. Przy molo w Brzeźnie zjedliśmy pyszna zupę z dyni i wypiliśmy kawę. Przechadzka po molo, oglądanie kapiących się morsów i czas na powrót. Wracaliśmy przez Przymorze, koło krótszego falowca - kto wymyślił ten koszmar , powinien wylądować w piekle i to bezwarunkowo. Do domu wróciliśmy po 4 godzinach, po pokonaniu 9,68 km i wykonaniu 15.645 kroków. Na obiad mąż dojadł schab w sosie katalońskim, ja zjadłam zapowiedzianą kaszę z warzywami. Ach, jakie to było dobre!Moje postanowienia listopadowe zaczęłam całkiem dobrze. Jutro mam pedicure, potem pójdziemy na basen. We wtorek gimnastyka i wizyta u rodziców. Mam nadzieję , że tym razem uda się posprzątać. W środę latino solo i angielski, we czwartek dzień dobroci dla ciała, bo zamówiłam sobie masaż balijski. Syn doleciał szczęśliwie do Irlandii, spędzi tam kilka dni służbowo. Przyznał, że ma dosyć już tych wyjazdów, boś po prostu męczące. Ale kiedyś będzie wspominał je z nostalgią.
zlotonaniebie
5 listopada 2018, 07:11Pamiętam, że pani doktor przepisała Ci jadłospis. Nie jesz według tej rozpiski? A plany masz super.
Campanulla
5 listopada 2018, 14:53Jadłospis bez szaleństwa, zwykły, sama taki mogę ułożyć. Chodzi o 1500kcal, rano pieczywo( a chcę tego unikać) , II śniadanie to owoce , obiad to ryba lub białe mięso z warzywami, kolacja w formie jakiejś sałatki. Woda z cytryna przed każdym posiłkiem. Tyle.
Gacaz
4 listopada 2018, 20:09Tak trzymaj. Korzystaj z życia.
Gacaz
4 listopada 2018, 20:09Komentarz został usunięty