To już nie ma żartów, czas zacząć ten taniec z wagą. Dziś na śniadanie płatki owsiane na zalane wrzątkiem, do tego orzechy włoskie, miechunka, jabłko, łyżka syropu klonowego i jogurt. Do Picia herbata biała. Wczoraj czytałam, że najlepsza pora do picia kawy to rano między 10 a 12, po południu między 15 a 17. Czy to prawda? Przekonam się za jakiś czas . Pogoda w Gdyni straszna, huraganowe porywy z północy, wali śniegiem od czasu do czasu, mroźny ten wiatr, ale wyszliśmy zobaczyć, czy da się iść nad morze. W życiu nie! Stamtąd nawet mewy zawracają!. Wypada zatem spędzić dzień w pieleszach, bo moje zajęcia jednak dziś nie odbędą się. Start od jutra. Po drobnych zakupach, takich codziennych, wróciliśmy do domu, na II śniadanie dwie grzanki z awokado i łososiem wędzonym + kawa z mlekiem. Ach, jak to smakowało! Za oknem szaro, chociaż to ledwo południe, świece poszły w ruch, aby umilić ten dzionek. Dzwonił brat, jutro wybiera się do rodziców, potem wyjeżdża na dłużej, to ja będę miała więcej obowiązków. Ale z kolei w czasie naszego sanatorium zastąpi mnie. Musimy radzić sobie jakoś. Na obiad pomidorowa z lanymi kluskami i omlet z serem pleśniowym . Do tego sałata i sok pomidorowy . Gdy wieja wiatry u nas smród stęchlizny czuć więcej. To stropy dają znac o sobie. Muszę wreszcie coś z tym zrobić.
zlotonaniebie
2 stycznia 2019, 15:52Ja obudziłam się gdy było pięknie i biało za oknem, ale miałam niespodziankę. Ale potem wszystko stopniało i jest tak jak u Ciebie. Zaraz idę do sklepu i też kupię sobie łososia na jutro, bo tęsknię za nim. W piekarniku dochodzi strucla makowa dla M do pracy, pięknie pachnie:))
Campanulla
3 stycznia 2019, 16:04Dziś zrobiłam ciasteczka owsiane, takie prodietowe. Smaczne.
CarrotsGirl
2 stycznia 2019, 13:39Pogoda faktycznie beznadziejna...Ale jest zima to jest zimno, nie powinn to nikogo dziwić. Ja dzisiaj drugi dzień roweruje, trzeba działać!
Campanulla
2 stycznia 2019, 15:41Brawo, brawo!
sylversky
2 stycznia 2019, 13:07Pogoda jest okropna :( w drodze powrotnej ze sklepu tak zmokłam, że płaszcz wisi na kaloryferze. Nie lubię zimy, ale już zaczynam na nią niecierpliwie czekać, lepszy jest śnieg i trochę mrozu niż taka breja....
Campanulla
2 stycznia 2019, 15:41Tez wole snieg, ten prawdziwy.
sachel
2 stycznia 2019, 12:49Wyobrażam sobie, co się w Gdyni dzieje. W moim Tczewie głowy urywa, to co dopiero w Trójmieście. Miłego popołudnia.
geza..
2 stycznia 2019, 13:00sachel...ty z Tczewa jestes!!???..nie wiedzialam, ze Tczewianke mam w znajomych! ;) buziak
Campanulla
2 stycznia 2019, 13:07Oj tak, dzieje się!