z nieba, nie dla mnie taka pogoda. Za gorąco. Nad morze wyszliśmy po 8 , aby nie załapać się na ukrop z nieba. Mimo gorąca szliśmy szybko , pokonaliśmy dystans w 40 minut. Jeszcze truskawki po drodze, żółta fasola i morele. Potem do lekarza na usg tarczycy. Tu dobra wiadomość, bo guzek zmniejszył się i na kolejną kontrolę mam się pojawić za 9- 12 miesięcy. II śniadanie zjedliśmy na balkonie, w otoczeniu naszych kwiatów i zieleni. Fasola rośnie jak na drożdżach, ale to dzięki moim wysiłkom. Podlewam codziennie 2razy, nawożę regularnie, zraszam. Pogoda upalna ponownie przypomniała mi o zapowiedziach spalenia planety . Niestety, staje się to coraz bardziej realne. Wizyta u rodziców, krupnik i naleśniki z jabłkiem, aby nie obciążać organizmu w taki upał. Oni niestety żyją w innym wymiarze. Na jutro zaplanowałam wizytę w bibliotece, oddanie książek w 3 miejscach, pożyczenie kolejnych pozycji.Sporo czasu zajęło mi dziś prasowanie, przegląd szafy pod kątem zupełnie letnich ubrań, przygotowanie ogromnej torby z rzeczami do oddania. Kilka lat nie noszę, nie ubiorę już napewno. Tak więc jutro i to zostanie załatwione, niech ktoś skorzysta. A teraz mam chwilkę czasu na zaplanowanie menu dla panicza.
Laurka1980
6 czerwca 2019, 08:41Oby taka pogoda była jak będziemy mieli urlop, czekam z utęsknieniem ! Morze ! Doceń to, że mieszkasz nad morzem, takie upały są tam dużo znośniejsze, niż u mnie :) Ale to sama doskonale wiesz :) Wyobraziłam sobie Was na balkonie - cudny widok :) Udanego planowania, ciekawa jestem, jak będziesz kulinarnie dogadzać synowi :) Pozdrawiam :)
Campanulla
6 czerwca 2019, 13:53Dzieki, także mam nadzieje na dobra pogodę w czasie wyjazdu.
Gacaz
5 czerwca 2019, 22:00Nad morzem upał jest mniej dokuczliwy, ale i tak podziwiam za spacer, ja dziś zrezygnowałam.
Campanulla
6 czerwca 2019, 13:52Spacer wszedł w krew, ten codzienny rytuał pomaga zaspokoić minimalną koniecznośc ruchu.
DARMAA
5 czerwca 2019, 21:36Gorąca ale chyba jeszcze nie jest tak najgorzej! Ja nie znoszę ciepła a na razie jakoś specjalnie nie narzekam.Pozdrawiam!
Campanulla
6 czerwca 2019, 13:51U mnie wczoraj było 33 stopnie, dla mnie za dużo.
luckaaa
5 czerwca 2019, 21:18Prasowanie w takie upaly , eh ... w zyciu ! Ja bym arbuzy z lodówki jadla i lodziki na balkonie , a prasowanie na deszcze by czekalo :)
Campanulla
6 czerwca 2019, 13:51To była konieczność, za jednym zamachem pozbyłam się ubrań zbędnych, wyprasowałam wszystkie na lato. I mam z głowy.