Spacer nad morzem o 8 rano naprawdę jest czymś luksusowym. Doceniam to, że mieszkam w Gdyni, że mam morze o rzut beretem, że mogę tak codziennie i o każdej porze roku. Biel piasku, srebrny kolor wody i ta charakterystyczna niby mgiełka na horyzoncie, co oznacza wysoką temperaturę. Na bulwarze już sporo ludzi, znajoma z dzieciństwa z psem Bono, pani z bielactwem chodząca z kijkami, "chłopcy" starszawi zajęci dyskusją, biegacze, rolki, rowery. Byli odważni zażywający kąpieli. Rozczula widok starszej kobiety siedzącej na ławce, słuchającej muzyki lub e-booka, a obok kijki "odpoczywają". Od razu myślę o rodzicach i ich wiecznej niechęci do ruchu na powietrzu. Może stąd wzięły się ich dolegliwości? Wczoraj pranie wywiesiłam na noc, prawie wszystko wyschło. Temperaturę nocną czułam, bo było mi za gorąco pod kołdrą, mimo spania nago. Wizyta w bibliotece zaowocowała kolejnymi książkami. Tak lubię tam chodzić i wybierać "nowych przyjaciół". To powinno wystarczyć do wyjazdu 26 czerwca, bo przytachaliśmy 11 pozycji. A na wyjazd będą kolejne, może coś z nowości? Dziś obiad skromny, bo temperatura ogranicza apetyt. Będą grzanki z pomidorem i oliwą czyli włoskie bruschetty, oraz krupnik. Zajadamy się truskawkami, tak krótko są , trzeba korzystać. Co do menu na przyjazd panicza, narazie obstawiam deser- jogurt z chia , truskawki i borówki. Chyba zrobię rosół, bo domowy rosół to klasyka maminej troski. A o II daniu jeszcze pomyślę. Dziś nie mam żadnych obowiązków, będę odpoczywać na balkonie, ale to po schowaniu się już słońca za sąsiedni budynek. Upały mi nie służą i nigdy ich nie lubiłam.
barbra1976
7 czerwca 2019, 09:58Rosołek to jest to :) póki temperatura pozwala. Tak, morze to luksus. Też to doceniam każdego dnia. Bardzo. A twój Bałtyk kocham całym sercem wydmy, drzewa, piasek, kolor, zapach. Wsio.
Campanulla
7 czerwca 2019, 18:02Odwzajemniam to zauroczenie.
zlotonaniebie
6 czerwca 2019, 18:16A co z Twoim angielskim i włoskim? I tańcami? Już nie chodzisz, bo nie wspominasz/. Wychodzenie z domu robi wszystkim dobrze, bez względu na wiek. Ale mózg to skomplikowany organ, nigdy nie wiadomo co i dlaczego.
Campanulla
7 czerwca 2019, 18:03Przerwa semestralna. Dziś zapisałam siś na zajęcia ruchowe na nowy semestr. Języki będą później.
mania131949
6 czerwca 2019, 18:02Dla mojego synalka wyrazem maminej troski jest pomidorówka z ryżem i schabowy zwisający z talerza. Zaraz potem pierogi i zupa ogórkowa. Rzadko takie jada, więc mu dogadam jak przyjeżdża. :-)))
Campanulla
7 czerwca 2019, 18:04To pewnie smaki dzieciństwa, dlatego tak lubi.
KaJa62
6 czerwca 2019, 17:09Rzeczywiście jesteś szczęściarą mając na co dzień widok i szum morza, ja krupnik ugotuję jutro na 2 dni, też byłam wczoraj w bibliotece, ale dużo nie przytargałam, mam dużo nowych pozycji od synowej, miłego wieczoru, pozdrawiam
Campanulla
7 czerwca 2019, 18:04Nawzajem, spokoju życzę.