Odebrałam dziś moje wyniki cholesterelowych i tarczycowych wskaźników. Jest naprawdę dobrze, spadło wszystko o połowę, a miejscami i więcej. Ciesze się niezmiernie i wierzę, że jest dobrze, bo czuję się świetnie. Wprawdzie nie mam tyle ruchu co dawniej na zewnątrz, to z powodu męża, ale i tak ruchliwa jestem " w domu i w obejściu" , jak brzmiał tytuł dawnego programu dla rolników. Pogoda jaka jest, każdy widzi, a ja czuję już ten wiosenny oddech przyrody. Wczoraj np. szliśmy alejką , wyznaczoną szpalerem krzaków. One naprawdę były w zielonej mgiełce , jakby ktoś sprayem przeleciał .Słońce co i rusz wychodzi zza chmur, ale i deszcz nie daje o sobie zapomnieć, nie wspominając o wietrze. W środę p. lekarz domowy Mamy zapisał nowe leki, aby rodzicielka więcej spała . Opiekunka zadowolona, bo wysypia się , niestety Mama przymulona. Niedługo skończy 87 lat, ostatnie lata to życie w stresie, z chorobami, bez wizji poprawy. Nie chciałabym tak, boję się starości, bezradności i otępienia. . Powoli pakuję się na wyjazd, bo to już w poniedziałek rano. Jeszcze w niedzielę będę u Mamy, potem tydzień przerwy. Aktualnie brat chory, bratowa chora, mam nadzieję, że ich wizyta w poprzednią niedziele nie zostawiła jakiś zarazków u Mamy. Ale to chyba już by się wykluło? Na wyjazd jestem zaopatrzona w książki biblioteczne, zaliczyłam fryzjera, pedicure, dentysta był przed 10 dniami. Gdy słyszę pochwały na temat dbałości o stan uzębienia, to zapominam o koszcie takich wizyt. Dziś kolejne drobiazgi kupiłam: pidżamę , dres domowy, t-shirt. Wszystko z przeceny, chyba to juz ostatnie jej dni. Planuję w myślach remont w domu, przedpokój i łazienka. Wszystko jest ok. z tymi pomieszczeniami, ale chcę już inaczej. Na obiad dziś grochowa, która ugotowałam dla nas i dla Mamy. A w tłusty czwartek faktycznie zjadłam 1/2 pączka . I nawet to wydalo mi się za dużo.
Naturalna! (Redaktor)
23 lutego 2020, 17:49Też się boję takiej starości :( przejeżdżam obok domu spokojnej starości na rowerze jak jadę do pracy i widzę nieraz w oknie tych zatrzymanych w kadrze, unieruchomionych staruszków. Ech ... co za los :( Chciałabym być bardziej optymistyczna w tym temacie, ale mam złe doświadczenia rodzinne.
KaJa62
21 lutego 2020, 22:30Poprawa wyników na pewno bardzo cieszy, starość panu Bogu się nie udała, ja też się jej boję, i myślę jak się ustawić, patrząc dookoła, nie nastraja to optymistycznie, czy nam będzie miał kto podać szklankę herbaty? gdy dzieci na odległość, kłopotów z zębami nie przewidzisz, ja mam wszystkie swoje, plomby wszystkie światłoutwardzalne i miałam 1 porcelanową koronkę na swoim korzeniu która po 10 latach tyle narobiła mi kłopotów, akurat w czasie gdy moja dentystka wyjechała na ferie, nigdy nie wiadomo co w trawie piszczy, miłego i udanego wyjazdu Ci życzę, pozdrawiam
Magdalena762013
21 lutego 2020, 21:58Gratuluje poprawy wyników. Starość jest niestety dość nieprzewidywalna, ale wiadomo- im żyjemy zdrowiej, tym chyba lepiej.
Zapiski_Isabelle
21 lutego 2020, 19:22Dobrze slyszec, ze wyniki sie poprawily.Mnie ni udalo sie zjesc paczka.