Wróciliśmy w sobotę po południu, ale dotychczas nie było czasu na wspominki. A było cudownie! Ciechocinek zielony, spokojny, bez tłumów, ukwiecony i słoneczny. Pobyt bardzo miły, miejsce komfortowe , wygodne i smaczne! Właścicielka lubiła sama podać, porozmawiać, zapytać o samopoczucie, itp. Było nas 2 pary w całym obiekcie, mogliśmy być zatem dopieszczani. Zabiegi pomogły, a codzienne zanurzanie się w kąpieli borowinowej z hydromasażem, to naprawdę relaks. Wymasowałam jeszcze stopy, a przy okazji i organy wewnętrzne, miałam też masaż tkanek głębokich, w moim przypadku bolesny jak cholera. Pomógł jednak i to najważniejsze. Nieszawa, ta prowincjonalna Nieszawa, znów nas zauroczyła spokojem, położeniem nad samą Wisłą, filmowym urokiem. Popołudniami spacer albo książka w przepięknym ogrodzie, z kawą ewentualnie Aperolem. To był pierwszy od kilku lat wypoczynek , taki bez myśli co tam u rodziców, jak im zorganizować potrzeby. Wróciłam zrelaksowana i naprawdę wypoczęta. Polecam taki pobyt, taki na 7 dni, to w zupełności wystarczy. Po raz pierwszy w moim życiu nikt nie życzył z okazji Dnia Dziecka. A dziś dowiedziałam się, że zmarł ojciec koleżanki, opiekowała się nim przez 10 lat, od końca lutego był w dps. Tę wiadomość otrzymałam, gdy akurat zaczęłam czytać nową książkę Wojciecha Chmielarza pt."Wyrwa" , i fragment o umieraniu dzieci i rodziców. Dziś otrzymałam zamówioną matę do akupresury, z poduszką. Nazywa się Akumata- czyli kumata mata. To wyrób medyczny, polecony przez terapeutkę z Ciechocinka, która sama ją stosuje na bóle kręgosłupa, kręgi szyjne. Koszt niewielki, bo niecałe 100zl , oby pomogło. Napawam się teraz zieleniną, owocami , chociaż ich ceny powalają. Dziś zobaczyłam pół kg. bobu za 29zł. Zakisiłam garnek ogórków małosolnych, w domu pachnie koprem. Zajadam się truskawkami, borówkami. Przede mną jeszcze kilka dni urzędowego załatwiania, bo sprawa z mieszkaniem po rodzicach chyba wreszcie będzie finalizowana. Nie planujemy wyjazdów, będziemy wyjeżdżać , gdy najdzie nas ochota, gdy fajne miejsce znajdę. Narazie dom, codzienne morze, balkon. Od połowy czerwca będę nadrabiać latino solo, tak aż do końca sierpnia. Też się cieszę. Czekam jeszcze na kino, teatr, i normalna bibliotekę, taka bez kwarantanny.
Gacaz
2 czerwca 2020, 20:34Taki wyjazd był Wam potrzebny.
GGVEN
2 czerwca 2020, 20:09Cieszę się, że tak optymistycznie u Ciebie 😘 ... aż zamarzyłam o Ciechocinku 😍
Campanulla
3 czerwca 2020, 15:39Jest blisko, skorzystaj.
Dasza205
2 czerwca 2020, 19:47Ciechocinek piękny
Campanulla
3 czerwca 2020, 15:39Zgadzam się, te piekne domy to marzenie.
sachel
2 czerwca 2020, 19:43Miło czytać, że wyjazd udany. Jak "Wyrwa", czytać czy szkoda czasu? Uwielbiam Chmielarza, ale poprzednia "Rana" słabiutka. Mam nadzieję, że teraz lepiej.
Campanulla
3 czerwca 2020, 15:40Dopiero zaczełam. Napisze po.
Laurka1980
2 czerwca 2020, 19:33Miło Cię „widzieć” :) cieszę się, ze pobyt udany :)
Campanulla
3 czerwca 2020, 15:40Dzieki, było fajnie.
Marynia1958
2 czerwca 2020, 19:23Wspaniale,że wyjazd i wypoczynek udany...pozdrawiam..
Campanulla
3 czerwca 2020, 15:41Ja także pozdrawiam.
zlotonaniebie
2 czerwca 2020, 19:17Też zajadam się truskawkami, jakby bez ograniczeń. I niekoniecznie na słodko:) Ja z siłowni zrezygnowałam i na żadne takie tam zajęcia jednak się nie wybieram. Przynajmniej do wakacji. Potem się zobaczy.
Campanulla
3 czerwca 2020, 15:41A ja tańce uwielbiam.