Dziś niedziela, i nawet udało się załapać na resztki listopadowego słońca. A to dzięki wczesnemu wstawaniu, bo ok. 11:30 było po słońcu. Zrobiliśmy fajny spacer, przynajmniej częściowo udało się ominąć skupiska ludzi. W drodze - tam - rozpinaliśmy kurtki, zdjęłam osłonę naszyjną , zaszliśmy na ostatnie chyba w tym roku lody na zewnątrz. W drodze- z powrotem -już było chłodniej, dzieciaki morsujące w morzu ( tak, tak!) krzyczały o szybki ubiór. Trzeba było się znów otulić, rozgrzać szybkim marszem. Dało mi to w kość, po powrocie do domu puls miałam 130 i mokre plecy. Na obiad powtórka z wczoraj, czyli pieczona polędwiczka wieprzowa, duszona kapusta czerwona, ziemniaki z koperkiem. Mąż uwielbia takie obiady, ja mniej, wolę coś bezmięsnego. Jutro będzie mój obiad, a co, jeszcze nie wymyśliłam. Wczorajsze ćwiczenia pokazały, że moje ciało jest coraz lepiej rozciągnięte, bo potrafię dłużej wykonywać ćwiczenia , potrafię wykonywać ćwiczenia dotychczas niedostępne. Ogromną radość sprawiła mi wiadomość, że Joe Biden wygrał wybory w USA . Mam nadzieję, że powrót demokracji i optymizm, jaki zapanował w Ameryce, pozwoli im szybciej uporać się z Covid-19. Pozytywnie myślący, zadowolony i dumny z przywódców naród powinien być celem nadrzędnym dla rządzących. Odejść z klasą też trzeba umieć, a klasy Tramp nie posiada. Wczoraj rozmowa z synem, takie codzienne , raz sms, raz telefon, informacje, że jesteśmy zdrowi, że wszystko w porządku. Chłopak zaimponował mi mówiąc, że przez 2,5 godziny wykonywał pompki. Ja po 30 brzuszkach pękam, no , ale wiek i zdrowie nie to. Mąż poszedł ćwiczyć, ja zmienię go za chwilę, to stało się już rytuałem. Jutro chcę pojechać na cmentarz, do rodziców, zobaczyć jak kwiaty się trzymają, sprzątnąć co trzeba, zapalić znicze. Wczoraj udało mi się kupić w Lidlu 2 nogi gęsie, na 11 listopada planuję je upiec, aby tradycji stało się za dość. Jeszcze rogale Marcińskie i będzie według zwyczajów. Do niedawna jeździliśmy na 11 do Poznania , teraz mogę pomarzyć.
Naturalna! (Redaktor)
8 listopada 2020, 19:48Ja dziś też wcześnie wstałam: o 6 rano - od razu dzień fajniejszy :) a Twój syn to przepraszam, ale chyba w międzyczasie robienia pompek czytał sobie w przerwach jakąś książkę, bo ciężko mi uwierzyć, że komuś się chciało [przez 2,5 godziny tylko pompki trzaskać ;) :) ja mam nadzieję dożyć czasów, że w Polsce też będziemy się cieszyć z wygranych wyborów, a nie spuszczać nosy na kwintę.
Campanulla
9 listopada 2020, 16:44Nie, po serii, nie wiem ile, miał 10 minut przerwy.
mmMalgorzatka
8 listopada 2020, 19:01Fajnie takiedy pospacerować nad morzem.
Marynia1958
8 listopada 2020, 17:10nasi młodzi mają dzisiaj gości z Poznania,uraczyli na rogalami...pyszne,ale pęknę taka jestem syta...miłego wieczoru..
DARMAA
8 listopada 2020, 17:08U nas słonecznie było długo, może za dużo powiedziane że cały dzień bo dopiero 17 a ciemno już jest z godzinę ale był naprawdę piękny dzień. Brawo za ćwiczenia rzeczywiście weszło Wam to już w krew.