zaplanowany, bo dziś otrzymałam e- skierowania na te różności. Poza tym podjęłam ważną decyzje w sprawie moich stomatologicznych przygód, co mnie bardzo cieszy. Pierwsze działania już wykonane. Dziś pogoda pod psem, załatwiam sprawy zdrowotno- domowe, a padający deszcz ze śniegiem nie ułatwia dziś chodzenia. Wszędzie chlapa po pachy, spadają sople, gdzie ich nie strącono zawczasu. Trochę niebezpiecznie. Przeniosłam zdjęcia z telefonu na komputer, była więc chwila wspomnień. Wczoraj dzwonił syneczek mój kochany, stęsknił się za rozmową. Nadal zafascynowany jest nowym mieszkaniem, chwali kanapę , chwali się tym, co kupił jako ozdoby. Radość mojego dziecka jest moją radością. Zamówiłam szybciutko maski ffp3, aby nie stanąć pod ścianą, gdy wyjdzie nakaz ich noszenia. Kurierzy w aktualnych czasach faktycznie mnóstwo pracy, ludzie zamawiają internetowo różności, bo tak łatwiej. Mąż ostatnio przegląda nasze albumy krajoznawcze, podróżując w ten sposób. Dziś był we Francji, dokładnie w Prowansji. Po jednym z odcinków Planet+ pt. Świat z góry , zamarzyła mi się podróż kanałem Loary , barką , tak przez tydzień, z wysiadkami tam, gdzie pięknie. Może kiedyś się uda! A na razie pozostaje mapa, z którą doskonale obeznał mnie nauczyciel geografii w szkole podstawowej. Musieliśmy stanąć tyłem do mapy np. Stanów Zjednoczonych, a on pytał np. jakie góry znajdują się tam i tam. To przykład, ale ten sposób nauczył nas ( kto był chętny) absolutnie właściwego czytania map. I dodatkowo , atlas wojskowy mojego taty, który był doskonałą zabawą z bratem. Dawaliśmy sobie 5 minut na znalezienie na konkretnej mapie jakiegoś punktu , miasta, miasteczka. Kto przegrywał, płacił np. słodyczami. Ogórkowa zamknięta kiedyś w słoiku była dziś na obiad, do tego jajko sadzone i szpinak + maślanka. Kolejny tydzień lutego prawie za nami, obawiam się, co przyniosą następne, bo Covid nie odpuszcza. A moja waga strajkuje, stoi , jak zaczarowana.
mmMalgorzatka
19 lutego 2021, 16:25Czytanie map to ostatnio zanikająca umiejętność. Trzymaj się.