Od kilku dni jest zimowo, bo ze wschodu wiatr wieje chłodem mocnym, a dziś na dodatek krupa śnieżna pada co chwilę. Dziś zostaję w domu, ogarniam najpilniejsze potrzeby i te mniej pilne. A zatem przelewy, bo nie lubię tego robić na ostatnią chwilę, przegląd odzieży, którą zabiorę do Inowrocławia, trochę prac ręcznych przy tworzeniu bieżnika z resztek materiału. Poza tym codzienność, czyli gotowanie ( rosół, łosoś pieczony), sprzątanie, zdobienie ( nowe poszewki na poduszki ). Takie tam bzdety, które i tak trzeba wykonać. Na Vitalii cisza, brak wpisów u mnie, może to zmęczenie materiału? A może przesyt? Cóż, i ja odwiedzam ją rzadziej, chociaż lubię pisać, wywnętrzać się , rozważać różne sytuacje. Tak jakoś składa się, że wolę poczytać, po prostu. Teraz czytam Marka Stelera i jego kryminały. Zabrałam się za Światło i Mrok Małgorzaty Niezabitowskiej, ale to mocno opisowa książka, robię więc przerwy na coś lżejszego. Wieczory przy świeczkach, pod kocykiem, z herbatą, to sama przyjemność. No i tle muzyka klasyczna. Co do diety, jakaś jest, czyli jadam to, co przygotuję. Dziś kończę zupę z soczewicy, zawsze jakąś porcję zamykam w słoik, na później. Coraz więcej moich znajomych, tych młodszych, przechodzi na emeryturę. Nie dziwię się, bo organizm człowieka wymaga także zmian, spokoju i wypoczynku. Moja mama niestety nie potrafiła znaleźć sobie jakiegoś zajęcia na emeryturze, gasła więc powoli, zamknięta w kręgu tv i ogłupiających seriali. Spoglądam za okno, to już nie krupa, to normalny , gęsty opad śniegu! Dwa dni temu zdjęłam z parapetu balkonowego kwitnącą Campanulę,stoi teraz w domu i wcale nie ma zamiaru poddać się zimie. Uwielbiam te dzwonki. Wczoraj mąż złożył wniosek o zwiększenie limitu prądu. Tierwsza korzyść z faktu jego niepełnosprawności. Przekonuję go , że wyjazd do Jantara na rehabilitację poszpitalną ,to dobry pomysł. Chyba sie udało
Gacaz
18 listopada 2022, 20:30Ja nie piszę, ale lubię Ci czytać.
Campanulla
20 listopada 2022, 11:23Czyli żyjesz. Cieszę sie i pozdrawiam
Gacaz
20 listopada 2022, 13:29Żyję ale w biegu, pochłania mnie praca i rodzice. Wrócę tu jeszcze. Korzystaj z wolnego czasu.
Cayoka
18 listopada 2022, 12:50Ja w ramach odmóżdżenia kończę pochłaniać Kwiat paproci chyba piąty tom. Ostatnie 150 stron z pogranicza mitologii słowiańskiej czeka na dziś wieczór. Lepsza ta fantastyka niż rzeczywistość czasami.
Naturalna! (Redaktor)
18 listopada 2022, 12:01W listopadzie przyroda zwalnia, my chyba trochę też ;) Takie kocykowe wieczory przy świecach, z książką lub muzyką to najfajniejsza sprawa w listopadzie. Ty na emeryturze kwitniesz w przeciwieństwie do mamy.
Campanulla
18 listopada 2022, 12:05Czy ja wiem czy kwitnę? Brakuje mi długich wędrówek , ale mąż nie może tak długich dystansów pokonywać, a ja sama szybko idę 5 - 6 km i wracam do niego. Fakt, że potrafię sobie znaleźć zajęcie i nie jest to tv w żadnym razie.