Zimno jakoś ostatnio, przynajmniej rano.Kawa w łóżku smakuje podwójnie. Jak zawsze w niedzielę wspólne śniadanie, takie z jajecznicą, wystawieniem na stół różności, aby każdy miał to, co lubi. Potem chwilą rozmowy o pierdolach, takie tam gaworzenie. Spacer, ale najpierw obywatelski obowiązek zagłosowania za Europą. Słońce daje ciepło, niestety wiatr je zabiera. Dziś poszliśmy w stronę bulwaru, potem wzdłuż Kamiennej Góry, zjedliśmy lody w Marioli. Znów brakuje mi otwartych w niedzielę księgarni, a dodatkowo takich z możliwością posiedzenia z książką i kawą. Niestety, tradycyjne czytelnictwo w Polsce powoli umiera. A to taka fascynująca przygoda poznawać nowych ludzi, ich losy, wyobrażać sobie ich postaci. Po 2 godzinach powrót do domu, przygotowania do obiadu. Na szczęście wczoraj się przyłożyłam. Tylko naleśniki usmażyłam, zrobiłam farsz i trochę duszonej kapusty. Kupno nowego samochodu staje się coraz bardziej realne. Jutro wizyta w salonach. Jest kilka opcji. Oboje lubimy samochody wysokie, w których się siedzi a nie leży. Wysiadanie jest wtedy komfortowe.
tara55
9 czerwca 2024, 20:56Dzisiaj zlokalizowałem tę knajpę, ale nie zaglądałam do niej. Miłego wieczoru. :)
tara55
9 czerwca 2024, 18:01A do " Vademecum" nie zaglądasz.? :-)
jendraska
9 czerwca 2024, 16:53Przy Endo kolan dobrze jest mieć auto z sutomatyczną skrxynią biegów 🙂