Z ogromnym żalem przeczytalam nekrolog o śmierci prof. Władysława Rozwadowskiego. Był moim promotorem, gdy pisałam pracę magisterską, był znakomitym wykładowcą i znawcą prawa rzymskiego. Jego wykłady gromadziły pełną aulę , a słuchanie Profesora to była ogromna frajda, bo potrafił przekazać wiedzę w sposób niesamowicie przystępny. Mówiąc wprost, głąby rozumiały jego słowa. Egzamin trudny, ale wart przyłożenia się, oceny sprawiedliwe. Jak mało który wykładowca Profesor przepraszał za spóźnienia, a dojeżdżał z Poznania z UAM. Ze wzruszeniem wspominam Jego reakcję na moją prośbę o zmianę terminu obrony, bo chciałam przedłużyć sobie ostatnie studenckie wakacje. To był dla mnie zaszczyt znać Pana Profesorze, spoczywaj w spokoju.